Logo Polskiego Radia
Print

Bohaterski Polak z Ukrainy zginął w Donbasie

PR dla Zagranicy
Halina Ostas 04.05.2016 12:14
Aleksander Zalizko zginął z bronią w ręku podczas starć z dywersyjną grupą prorosyjskich terrorystów.
Foto: pl.wikipedia.org/CC

W Żytomierzu pochowano Aleksandra Zalizko, Polaka z 54. brygady, który zginął z bronią w ręku podczas starć z dywersyjną grupą prorosyjskich terrorystów. 34-letni Aleksander Zalizko poszedł na front podczas 6. fali mobilizacji. Na linii starć spędził 14 miesięcy.

– Jeszcze 23 kwietnia żartowaliśmy z Aleksandrem. W nocy objął dyżur, a nad ranem rozpoczął się ten straszny bój. Dywersyjna grupa wroga chciała przedrzeć się na nasz teren, wywiązała się walka. Sasza został kilkakrotnie ranny. Zginął z bronią w ręku, broniąc ojczyzny – mówi Aleksy, dowódca oddziału, w którym służył Polak. Jak opowiada, poległy żołnierz był „jednym z tych, którzy nie cofają się przed wrogiem”. Pogrzeb naszego rodaka odbył się w żytomierskim kościele św. Jana z Dukli.

– Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia Aleksander spowiadał się w naszym kościele, modlił się o szybkie zakończenie wojny, o powrót do rodziny, przyjmował komunię św. – mówił w kazaniu proboszcz parafii o. Mirosław Karaczyna.

Aleksander walczył po stronie wartości, które wszyscy uznajemy za ważne: pokoju, swobody i braterstwa – mówił duchowny. Nasz rodak osierocił dwójkę dzieci w wieku 6 i 3 lata.

Śmierć Aleksandra Zalizko była o tyle tragiczna, że 28 kwietnia miał on wrócić do domu w ramach demobilizacji. Jego bezpośredni dowódca, dzień przed tragiczną bitwą przygotowywał dokumenty dla zwolnienia Polaka ze służby.

- Oczy nie tylko Europy, lecz także Polski już dawno odwróciły się od Ukrainy. Kryzys polityczny w tym kraju trwa, a wojna z Rosją i wspieranymi przez nią terrorystami, która wciąż toczy się w Donbasie, pochłania kolejne ofiary. Także Polaków znad Dniepru - pisze Wojciech Mucha w "Gazecie Polskiej Codziennie"

W Donbasie od wybuchu konfliktu w 2014 r. zginęło już ponad 9,3 tys. osób, a ok. 21,4 tys. zostało rannych – poinformował podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ asystent sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Tayé­Brook Zerihoun.

Trwająca od dwóch lat, prowadzona na wschodzie Ukrainy wojna z Rosją weszła tymczasem w kolejną fazę eskalacji. Terroryści zapowiedzieli, że będą rozstrzeliwali członków misji OBWE, jeśli jej uzbrojeni funkcjonariusze pojawią się w Donbasie. W dniach 7–17 czerwca w Polsce odbędą się wojskowe ćwiczenia „Anakonda”. Weźmie w nich udział ponad 30 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych. Ministerstwo Obrony Narodowej od dawna zabiega, by wzięła w nich udział także Ukraina. Nie chcą tego jednak Niemcy.

" Czy wbrew zastanawiającemu stanowisku Berlina (który, przypomnijmy, jest rzekomym ambasadorem Kijowa w tzw. porozumieniach mińskich) Warszawie uda się doprowadzić do wspólnych ćwiczeń z Ukraińcami? Byłby to dowód na silną pozycję nie tylko Antoniego Macierewicza, lecz także Polski tuż przed nachodzącym szczytem NATO w naszym kraju. Byłby to także sygnał dla Kijowa oraz dla naszych rodaków na Ukrainie, że ojczyzna przodków o nich nie zapomniała. Chyba że za pomoc dla żyjących tam Polaków i wszystkich mieszkańców Ukrainy uznamy przybycie Leszka Balcerowicza i Jerzego Millera, którzy mają pomóc w reformowaniu tego, czego zreformować już chyba się nie da – ukraińskiej gospodarki, której katastrofę widzimy także w Polsce" - pisze publicysta "Gazety Polskiej Codziennie"

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie"

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt