Logo Polskiego Radia
Print

Konsul RP w USA: po słowach Katza konieczne przeprosiny

IAR / PAP
Dariusz Adamski 21.02.2019 14:02
"Konieczne są przeprosiny, ponieważ nie jest to po prostu stwierdzenie na temat faktów- to jest oszczercza wypowiedź"
Israel Katz i Benjamin Netanjahu Israel Katz i Benjamin Netanjahu PAP/EPA/ABIR SULTAN

Konsul generalny RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski powiedział w środę w wywiadzie dla izraelskiej telewizji i24, że po komentarzu tymczasowego szefa izraelskiej dyplomacji, Israela Katza, konieczne są przeprosiny za rasitowskie, oparte na stereotypach uwagi o Polakach.

- Konieczne są przeprosiny, ponieważ nie jest to po prostu stwierdzenie na temat faktów, historii, czy różnych narracji, to jest oszczercza, rasistowska wypowiedź (...). Wymaga to przeprosin za użycie stereotypu wobec grupy (...), w tym przypadku wobec narodu polskiego - powiedział dyplomata, pytany o to, jakie kroki powinna podjąć strona izraelska po "jątrzących uwagach" Katza.

- Nie tylko Polska tak mówi, mamy też (taką opinię) Stanów Zjednoczonych, mamy nawet oświadczenie ministra w rządzie premiera Netanjahu, Cachi'ego Hanegbi, który nazwał ten komentarz haniebnym i niepomocnym. Więc Polska nie musi mówić za siebie, inni mówią za nas, jest wśród nich David Harris, szef Komitetu Żydów Amerykańskich (AJC) i wielu innych. A więc sądzę, że to, co byłoby właściwe, to przeprosiny - podkreślił Golubiewski.

"Trudny test"

Konsul przypomniał, że jednym z elementów wspólnej deklaracji podpisanej przez premierów Polski i Izraela, Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu, była obietnica właściwego podejścia do tematów, które strony porozumienia uznają za wrażliwe oraz unikania stereotypów i antypolonizmu.

We wtorek ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze: "Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze, jak wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza".


W poniedziałek Harris wydał oświadczenie dotyczące - jak napisał - "trudnego testu, jaki przechodzą relacje polsko-izraelskie", które stanowią "partnerstwo strategiczne".


Trzeba zacząć naprawę relacji od "starannego dobierania słów - wiedząc, kiedy mówić, jak mówić i gdzie mówić. A to oznacza, że nie wolno dopuszczać do sytuacji, w której pojedyncze incydenty eskalują w sposób niekontrolowany" - napisał szef AJC.

Skandaliczne słowa ministra

Katz, odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - przyp.red.), któremu Polacy zamordowali ojca - Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".

Według wcześniejszych planów w poniedziałek i wtorek w Jerozolimie miał mieć miejsce szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Z powodu kontrowersyjnego komentarza Katza na temat polskiego antysemityzmu z udziału w spotkaniu zrezygnowała strona polska. Ostatecznie kraje V4 uzgodniły przełożenie szczytu.

We wtorek, na niecałe dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w Izraelu, premier tego państwa Benjamin Netanjahu spotkał się w Jerozolimie z szefami rządów Węgier, Czech i Słowacji.

PAP/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt