W sieci pojawiła się informacja, jakoby ukraińscy hakerzy przekazali tzw. ,,wolontariuszom organizacji InformNapalm'' materiały, wykradzione z komputera obywatela Białorusi Aleksandra Usowskiego, który miał być mózgiem operacji mających na celu wzburzanie w Polsce i kilku państwach Europy Wschodniej nastrojów antyukraińskich i propagowania nastrojów prorosyjskich.
Ukraińscy hakerzy rzekomo przechwycili maile i dokumenty - kosztorysy różnego typu akcji w Polsce, których organizatorem miałby być ów Usowski. Proponuje on posłowi rosyjskiej Dumy, Zatulinowi [pierwszy zastępca przewodniczącego Komitetu Dumy ds. WNP Konstantin Zatulin] za konkretnie wymienione, niemałe sumy, dotarcie m. in. do organizacji prawicowych, do asystentów polskich posłów - PSL, Kukiz '15 a nawet PiS celem uzyskania przychylności w działaniach antyukraińskich i wybitnie prorosyjskich. W planach Usowskiego jest organizowanie antyukraińskich manifestacji rękami polskich organizacji patriotycznych czy też narodowców. Celem tych działań miałoby być wywoływanie resentymentów antyukraińskich w Polsce za zbrodnię wołyńską, ale także np. zorganizowanie konkursu filmów o tematyce prorosyjskiej, a nawet pomysł wymuszania na Ukraińcach w Polsce podpisywania "lojalek", że potępiają zbrodnię wołyńską i odżegnują się od protagonistów Bandery.
Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Jak Pan sądzi, czy Białorusin Aleksander Usowski, którego rzekome kontakty z posłem rosyjskiej Dumy Zatulinem ujawniają hakerzy, stanowi zagrożenie i na ile te materiały są wiarygodne?
Dr Jerzy Targalski: Chodzi o skrajne środowiska nacjonalistyczne, które chcą zbudować swoją pozycję na sojuszu z Rosją przeciwko Stanom Zjednoczonym, Ukrainie, a często też bazują na skrajnym antysemityźmie. Uważam, że cała sprawa jest absolutną fałszywką, dlatego, że żaden Białorusin nie jest potrzebny. Ludzi, którzy z nienawiści do Ukrainy, Ameryki - generalnie Zachodu - chcą służyć interesom rosyjskim przeciwko Polsce są u nas całe hordy.
Do tego należy dodać cwaniaków, którzy chcą zaistenienia na scenie politycznej właśnie kierując się do takiej grupy docelowej. I to są naturalne środowiska odbierające rosyjską propagandę, które w sposób naturalny chcą służyc Rosji, bo w tym widzą swoją przyszłość i tutaj żaden Białorusin jest do niczego niepotrzebny, bo jeśli chodzi o kontakty, to oni mają kontakty bezpośrednie. Jeśli pan Adam Śmiech ze skrajnie antysemickiej grupki Wierni Polsce Suwerennej jest członkiem władz ruchu panslawistycznego w Moskwie, to po co tutaj jakiś Białorusin. To są po prostu wymysły. Może na Białorusi jakiś cwaniak znalazł pomysł, doszedł do wniosku, ze Rosja jakieś pieniądzw wyciągnie, ale moim zdaniem jest to mało możliwe, bo takie sprawy załatwia się na poziomie oficera prowadzącego w stopniu kapitana- maksimum. To wszystko - i Białorusin nie jest tu do niczego potrzebny.
Zgodnie z przechwyconymi materiałami, Usowski próbował dotrzeć do polskich posłów - do partii PSL, do Kukiz'15 - jakiegoś asystenta (prawdopodobnie nieistniejącego) a nawet do PiS- rzekomo powoływał się na rozmowę z asystentem Ryszarda Czarneckiego.
Po pierwsze - PSL to jest partia prorosyjska, która ma własne kontakty, na wyższym poziomie, a jakiś Białorusin może im tam ewentualnie wycieraczkę czyścić. Przypominam kontrakty gazowe, które podpisywał Pawlak, więc chyba nikt nie sądzi, że to mogło się odbywać na poziomie jakiegoś Białorusina. Wszystko to jest podpucha i fałszywka. Jeśli chodzi o Czarneckiego, to jest to w ogóle niemożliwe, nie sadzę, żeby Ryszard Czarnecki w swoim otoczeniu trzymał kogokolwiek, kto by prowadził jakieś negocjacje z grupą prorosyjską czy z Rosjanami, jest to - znając jego poglądy - wykluczone. Jeśli chodzi o Kukiza - podobnie.
To są kontakty na o wiele wyższym poziomie. Nie rozmawia się z ludźmi bez znaczenia. Białorusin może się powoływać na co chce, ale to nic nie znaczy, to może być mitoman. Pierwsze uściślenia wykazały, że osoba, na którą się powołuje - w Kukiz'15 - jest w ogóle nieznana. Jest to więc fałszywka i nieprawda. Agentura rosyjska, która w Polsce działa - rozkwita, ponieważ ma wszelkie prawa, na straży których stoją sądy. Rosyjska agentura wpływu działa w Polsce bez ograniczeń, bez jakichkolwiek problemów, gdyż na straży rosyjskiej agentury wpływu stoją sądy, całkowicie zdegenerowane i służące zniszczeniu naszego kraju. Cała ta konstrukcja z Białorusinem wskazuje na fałszywkę i warto zadać sobie pytanie: dlaczego taka operacja została przeprowadzona?
Poseł rosyjskiej Dumy, Zatulin, jednak faktycznie spotkał się raz z Białorusinem Usowskim.
To by wskazywało, że po pierwsze rosyjska agentura zinfiltrowała informnapalm.org co oczywiście z punktu widzenia rosyjskiej agentury jest rzeczą bardzo korzystną, poniewaz Rosjanom chodzi o to, żeby wprowadzić komplenty chaos, również pozbawić wiarygodności tych, którzy rosyjską propagandę i rosyjskie fałszywki zwalczają. Celem rosyjskim jest, żeby nikt w nic nie wierzył.
Czyli Rosji zależy, aby płynęła dezinformacja z każdej strony i ludzie stracili orientację, kto za kim stoi?
Niech nie wierzą Rosji ale i niech nie wierzą tym, którzy się przed Rosją bronią. Chodzi o to, żeby nikt w nic nie wierzył, wszyscy wszystko uważali za kłamstwo i wtedy oczywiście działania rosyjskie nie napotkają żadnego oporu, bo społeczeństwo, które w nic nie wierzy i wszystko uważa za kłamstwo, a wszystkich za kłamców i złodziei - nie jest zdolne do stawienia jakiegokolwiek oporu. A druga sprawa - może chodzić o zaatagonizowanie kręgów..
Nacjonalistycznych?
- Nie, chodzi o kręgi niepodległościowe.
Nacjonaliści uważają Białoruś za idealnego partnera, bo Białoruś występuje w zastępstwie Rosji. Kręgi nacjonalistyczne są szczęśliwe na samą myśl o współpracy z Łukaszenką, bo to taki zastępca Putina. Fikcja niezależności Łukaszenki ma usprawiedliwiać współpracę z Białorusią, która ma być przedstawiana jako alternatywa za współpracę z Ukrainą, która walczy z Rosją.
Prezydent Białorusi Łukaszenka wypuścił przecież więźniów politycznych, a "posadził" trzech rosyjskich agentów..
Wypuścił więźniów, ale żeby za chwilę zaaresztować na nowo, bo skąd brać bez przerwy kolejnych? Jest okres, kiedy ich wypuszcza - co nie znaczy, że nie nastąpi okres, kiedy z powrotem tam powędrują. Po prostu chce uzyskać od Zachodu pieniądze, ponieważ na Białorusi nastąpiła katastrofa gospodarcza, całkowite bankructwo Białorusi. Jednocześnie Białoruś dla wielu Polaków jest wzorcem rozwoju, co można przeczytać nawet na takich portalach jak naszeblogi.pl, czyli na blogach niezaleznej.pl. Pamiętam, jak rozmaite poczciwe osoby, aczkolwiek niezbyt rozgarnięte, pisały tam i zachwycały się wspaniałym rozwojem gospodarczym i dobrobytem na Białorusi.
Tutaj chodzi o to, że wkręcenie Białorusinów do całej sprawy miałoby za cel - moim zdaniem - uzyskanie zdystansowania się obozu niepodległościowego od Białorusi. To mogłoby wskazywać, że Rosjanie jednak przygotowują operację białoruską.
Łukaszenka się zreflektował i wysyła 'sygnały niewerbalne' w stronę Polski?
Tak, ale sygnały Łukaszenki mają na celu podnieść cenę w 'handlu' z Putinem. Łukaszenka żadnego skutecznego oporu Putinowi nie stawi, tylko po prostu chce uzyskać od Putina maksimum.
Czyli podbija stawkę "uśmiechając" się do Polski?
Tak, chce podbić swoją cenę w negocjacjach z Putinem i tu chodzi wyłącznie o to - podbicie ceny w negocjacjach z Putinem i jednoczesnie - jak zwykle - oszukanie Zachodu i wyciągnięcie pieniędzy. W przypadku Polski - oczywiście zero ustępstw dla Polaków, ale za to wyciągnięcie korzyści politycznych i pieniędzy.
Nagły atak miłości Ministra Waszczykowskiego do Łukaszenki jest niewytłumaczalny, ale miłości nie da się wytłumaczyć - po prostu nachodzi człowieka - i koniec. Ofiarą takiego właśnie uczucia padł Minister Waszczykowski.
Tak bywa, ale na usprawiedliwienie dodajmy, że wielu przedstawicieli obozu niepodległościowego nagle zostało uderzonych knutem Amora i dustrzegło w Łukaszence wyjątkowo ponętną oblubienicę.
Czy jakaś część społeczeństwa białoruskiego może chcieć poprawy stosunków z Polską, być może upatrując szansy na poprawę swojej sytuacji finansowej i gospodarczej?
Co by chciało społeczeństwo białoruskie to mało kto wie, ja też nie wiem, ale najprawdopodobniej chciałoby przede wszystkim świętego spokoju i pieniędzy. I ten, kto to zapewni - tego by poparło. Jednak poparcie społeczeństwa białoruskiego jest bez znaczenia, ponieważ społeczeństwo białoruskie nie jest gotowe płacić żadnych kosztów tego poparcia, więc zdanie białoruskiego społeczeństwa jest tu zupełnie bez znaczenia.
Czyli cała ta historia - dane o rzekomych planach Usowskiego na infiltrację środowisk politycznych - w tym narodowych i nacjonalistycznych w Polsce za rosyjskie pieniądze jest fałszywką, która ma wprowadzić kolejną dezinformację i nieufność, wzmóc poczucie braku wiarygodności informacji?
Jest to wielopoziomowa intryga i operacja dezinformacyjna służb rosyjskich. Branie tego na poważnie nie ma żadnego sensu. Nie można tego traktować jako rzeczywistości, tylko należy rozumieć jako operację służb rosyjskich.
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: Luiza Dołęgowska/fronda.pl/ho