Logo Polskiego Radia
Print

Bykownia: msza w intencji pomordowanych

IAR / PAP
Dariusz Adamski 22.10.2017 19:31
Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Kijowie-Bykowni została odprawiona msza w intencji pomordowanych przez sowietów
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnewww.mkidn.gov.pl/Karol Jazowski/MSZ

W uroczystości ku czci zamordowanych z rozkazu Stalina w Kijowie w 1940 roku wzięli udział wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, przedstawiciele instytucji historycznych oraz bliscy ofiar. - Dziś oddajemy hołd tym wszystkim obywatelom Rzeczpospolitej, dla których honor i ojczyzna były największą wartością. Tym wszystkim, których sam fakt istnienia był dla sowieckiego reżimu śmiertelnym zagrożeniem - powiedział Gliński.

- Nie zapominamy też o wcześniejszych ofiarach terroru, których setki tysięcy zgładzono w wyniku stalinowskich czystek w latach 30. XX wieku. Wiele z tych ofiar spoczywa tutaj w ukraińskiej części memoriału, a wśród nich nasi rodacy zamordowani w wyniku tzw. Operacji polskiej NKWD z lat 1937-38, kiedy to ponad 110 tys. osób straciło życie tyko za to, że byli Polakami - powiedział minister kultury.

Jak mówił, "oddajemy również hołd tym wszystkim, którym nie dane było wrócić do Polski, a ich bezimienne mogiły pozostały na przyłagrowych cmentarzach gdzieś na Syberii czy na stepach Kazachstanu".

- Chylimy głowy przed przedstawicielami rodzin ofiar zbrodni katyńskiej. To wy byliście pierwszymi strażnikami prawdy – prawdy, która jest wartością fundamentalną i bez której nie ma wolności i zgody tak między ludźmi, jak i między narodami. Wszyscy bowiem, którzy polskość opłacili życiem, zasługują na to, by prawda o ich losie nie została wymazana z kart historii. Cześć ich pamięci - podkreślił Gliński.

Podczas homilii ksiądz pułkownik Zbigniew Kępa mówił, że Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie-Bykowni to wyjątkowo symboliczne miejsce, które jest cząstką Polski. Kaznodzieja wyjaśnił, że "jest to miejsce dla nas święte, ponieważ kryje doczesne szczątki naszych bohaterów, naszych rodaków", którzy zginęli, ponieważ zostali uznani za niebezpiecznych dla systemu sowieckiego.

Ksiądz Zbigniew Kępa mówił, że polski cmentarz w Bykowni przypomina o głosie tęsknoty za swoimi bliskimi Polaków więzionych przez NKWD, między innymi w Kijowie.

Duszpasterz podkreślał, że spoczywający w Bykowni, zginęli tylko dlatego, że byli Polakami. Zwrócił uwagę, że za 3435 nazwisk wykutych w kamieniu umieszczonym tam za ołtarzem kryje się prawie 3,5 tysiąca historii jeńców wojennych, losów ich rodzin, a także kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy osób, które cierpiały tęskniąc za swoimi bliskimi.

Obecny na uroczystości minister kultury Ukrainy Jewhen Nyszczuk nazwał cmentarz w Bykowni miejscem świętym dla Polaków i Ukraińców. - Chylę dziś czoło w tym sakralnym dla naszych dwóch narodów miejscu. To ukraiński ślad Katynia w tym lesie bykowniańskim, gdzie w tej chwili przestały nawet kołysać się drzewa, będące świadkami tej nieludzkiej, zbrodniczej katastrofy naszych narodów - oświadczył.

Ukraiński minister zaznaczył, że zadaniem współczesnych jest przekazanie pamięci o zbrodni przyszłym pokoleniom.

- Przychodzimy tutaj co roku, by oddać hołd pamięci niewinnie zabitych, którzy spoczęli w jednej z największych zbiorowych mogił w Europie. Dziś naszym świętym obowiązkiem jest pielęgnowanie pamięci o ofiarach tej zbrodni, by nigdy więcej nie mogła się ona powtórzyć - podkreślił Nyszczuk.

Przed uroczystościami na polskiej nekropoli polska delegacja oddała hołd polskim i ukraińskim ofiarom represji z lat 1937 - 38. Wtedy, w tak zwanej operacji Polskiej NKWD, zamordowano ponad 111 tysięcy Polaków mieszkający na terenach Związku Radzieckiego. Wielu zesłano na Syberię.

Gliński wizytę na Ukrainie rozpoczął od złożenia wieńca z kłosami pod Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głodu 1932-1933 w Kijowie. W niedzielę wieczorem zapali znicze pod Krzyżem Powstańców Styczniowych, a także zwiedzi wystawę w twierdzy Krzywa Kaponiera, w której znajduje się izba pamięci powstania styczniowego.

IAR/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt