Logo Polskiego Radia
Print

Związki byłego szefa ABW z zatrzymanym przez CBA

PR dla Zagranicy
Halina Ostas 25.01.2018 09:57
CBA zatrzymało osiem osób podejrzanych o powoływanie się na wpływy w służbach specjalnych
cba.gov.pl

- Ta grupa przenikała do służb specjalnych w czasach poprzednich rządów i często uchodzili za wiarygodnych informatorów zarówno dla CBA, jak i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego kierowanej przez Krzysztofa Bondaryka. Bondaryk wchodził w skład rady nadzorczej jednej ze spółek Tomasza Sz. zanim został szefem ABW - powiedział Cezary Gmyz, komentując w programie Michała Rachonia "Minęła dwudziesta" w TVP Info sprawę wczorajszego zatrzymania przez CBA ośmiu osób podejrzanych o powoływanie się na wpływy w służbach specjalnych.

Sprawę związków Tomasza Sz. z ludźmi służb opisał jako pierwszy Piotr Nisztor w opublikowanym w październiku 2017 r. "Gazecie Polskiej" artykule "Multibiznes pod specjalnym nadzorem".

Pierwsza część rozmowy z Dorotą Kanią i Cezarym Gmyzem dotyczyła przesłuchania przed komisją ds. afery Amber Gold byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika.

- Według mnie Wojtunik doskonale wiedział, co się dzieje. Był policjantem z wieloletnim stażem, to nie był nowicjusz, co więcej zajmował się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Pomógł w rozpracowaniu afery starachowickiej, potem pracował w CBŚ - mówiła redaktor naczelna TV Republika.

Poruszona została również kwestia wczorajszego zatrzymania przez CBA ośmiu osób, w tym zastępcy redaktora naczelnego czasopisma "Służby Specjalne", Tomasza Sz. Grupa podejrzewana jest o powoływanie się na rzekome wpływy w specsłużbach i administracji państwowej, a także wyłudzenia.

- Ta sprawa jest bardzo ciekawa. Dziś Piotr Nisztor w "Gazecie Polskiej Codziennie" pisze na ten temat, wymieniając, czym zajmowały się poszczególne zatrzymane osoby, zaczynając od pana Sz., który był jedną z ważniejszych osób w tej grupie. Co ciekawe, jego nazwisko można znaleźć go jako osobę pokrzywdzoną przez polskie państwo, pokrzywdzoną przez służby finansowe, które to służby doprowadziły firmy pana Sz. do upadku - zauważyła Dorota Kania.

- Ta grupa przenikała do służb specjalnych w czasach poprzednich rządów i często uchodzili za wiarygodnych informatorów zarówno dla CBA, jak i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego kierowanej przez Krzysztofa Bondaryka. Bondaryk wchodził w skład rady nadzorczej jednej ze spółek Tomasza Sz. zanim został szefem ABW. Zatrzymani wczoraj byli uważani przez ówczesne służby specjalnego za osoby, które tym służbom pomagają. Tymczasem rzeczywistość była taka, że używały tych służb, by realizować swoje ciemne interesy. Samo podawanie się za funkcjonariuszy specsłużb to bardzo mała rzecz - tu będziemy mieli do czynienia ze znacznie większymi przestępstwami, dotyczącymi wyłudzeń vatowskich na poziomie ok. 1 mld złotych, z nielegalnym handlem paliwami, wreszcie będziemy mieli też do czynienia z obcymi służbami. Ta grupa miała bowiem kontakty ze służbami państw, które nie są Polsce przychylne - dodał Cezary Gmyz.

Źródło: niezalezna.pl/ho

tags: ABW, CBA
Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt