Mińsk: blokada popularnego portalu nadającego z Polski
PR dla Zagranicy
Halina Ostas
29.01.2018 08:58
Białoruskie władze zablokowały dostęp do głównego źródła niezależnych informacji – portalu Charter97.org
flickr.com
Mimo próby normalizacji relacji z Mińskiem podjętej przez Zachód w latach 2015-2017, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka właśnie zablokował w kraju dostęp do najpopularniejszego białoruskiego niezależnego portalu informacyjnego Charter97.org, od 2011 r. nadającego z Polski i finansowanego przez MSZ RP.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka na swój sposób skorzystał z agresji Rosji na Ukrainę, pozbywając się miana „ostatniego dyktatora Europy” i wracając na salony UE i USA.
Wyciągnięcie ręki do Łukaszenki nie doprowadziło jednak do poprawy stanu demokracji na Białorusi. Ponadto w środę białoruskie władze, w 20. rocznicę istnienia, zablokowały na terenie kraju pod zarzutem rzekomego ekstremizmu dostęp do jednego z głównych źródeł niezależnych informacji – białoruskiego portalu Charter97.org.
Codziennie najstarszy niezależny portal Charter97.org działający w językach białoruskim, rosyjskim i angielskim czyta 250 tys. użytkowników, około 2,5 mln osób wchodzi na portal w ciągu miesiąca. Z kolei liczba odsłon najstarszego i najpopularniejszego niezależnego portalu wynosi miesięcznie 50 mln. Jest on popularniejszy od oficjalnych białoruskich mediów, rosyjskich mediów propagandowych działających na Białorusi oraz innych niezależnych mediów. W 2011 r. redaktor naczelna portalu Natallia Radzina uciekła przed prześladowanie Łukaszenki. Od tego czasu portal działa z terenu Polski przy wsparciu finansowym polskiego MSZ.
Czas, jaki wybrano na blokadę portalu, Radzina tłumaczy m.in. podpisaniem przez Łukaszenkę w czwartek kontrowersyjnego dekretu o pasożytnictwie. Przewiduje on kary dla osób niemających oficjalnej pracy na Białorusi, co uderza m.in. w Białorusinów masowo pracujących np. w Rosji czy Polsce. Podpisanie poprzedniej wersji tego dekretu wiosną ub.r. wywołało największe protesty na Białorusi w ostatnim czasie.
Myślę, że teraz Mińsk obawia się nowych protestów, ale na o wiele większą skalę – wyjaśnia Natallia Radzina.
Publicystka mówi, że zablokowanie portalu oznacza także, że informacyjna przestrzeń Białorusi całkowicie podlega rosyjskim wpływom. Rosyjskie kanały propagandowe i portale internetowe bez przeszkód działają na terenie Białorusi i w związku z zablokowaniem Charter97.org obywatele będą coraz częściej korzystali właśnie z rosyjskich źródeł informacji.
To jest decyzja korzystna dla Rosji, bo osłabia białoruską suwerenność. Nikt nie wie, na co zdecyduje się Władimir Putin w stosunku do Białorusi. W takiej sytuacji wszystko jest możliwe. Bowiem ciągle mówi się o tym, że Białoruś może być następna w okupacyjnej polityce Kremla– dodaje.
Źródło: niezalezna.pl/ho