Logo Polskiego Radia
Print

"Iskandery mogą służyć do ataku na większą skalę"

IAR / PAP
Dariusz Adamski 09.02.2018 12:11
Iskandery mogą zupełnie sparaliżować obronę potencjalnego przeciwnika - przyznaje ekspertka PISM Anna Maria Dyner
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnepixabay/SpaceX-Imagery/CC0 Creative Commons

Iskandery mogą być użyte do tego, aby ostrzelać lotniska, obiekty wojskowe i cywilne w zasięgu 500 km i zupełnie sparaliżować obronę potencjalnego przeciwnika – zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl ekspertka PISM Anna Maria Dyner. Potrzebna jest adekwatna reakcja NATO i państw Sojuszu.

To przede wszystkim demonstracja siły. Choć oficjalnie Rosjanie podkreślają, że to jedynie reakcja na wzmocnienie wschodniej flanki NATO – zaznacza Anna Maria Dyner, ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Takie działania powinny spotkać się z odpowiedzią zarówno ze strony NATO, jak i państw członkowskich Sojuszu – dodała ekspertka.

Anna Maria Dyner podkreśla, że NATO powinno w tej sytuacji skoncentrować się na tworzeniu obrony antyrakietowej i wzmocnieniu środków odstraszania.

Iskandery, jak mówi nasza rozmówczyni, najprawdopodobniej mogą być również przystosowywane do przenoszenia pocisków manewrujących Kalibr o zasięgu 2,5 tys. km, co sprawia, że w zasięgu rozmieszczonych pod Kaliningradem wyrzutni może znaleźć się większość państw Europy. Ponadto obwód kaliningradzki jest uzbrojony w systemy obrony brzegowej Bał i Bastion – Rosja w regionie Bałtyku ma zatem czym zagrozić potencjalnym przeciwnikom – podkreśla Anna Maria Dyner.

***

O tym, że Rosja na stałe rozmieszczą systemy rakietowe Iskander w obwodzie kaliningradzkim poinformował w poniedziałek resort obrony Litwy, w styczniu informację o tym podało rosyjskie ministerstwo obrony. Wcześniej Iskandery były tam rozmieszczane jedynie okresowo - podczas prowadzonych przez Rosję manewrów wojskowych. Rzecznik Kremla we wtorek potwierdził, że systemy te są rozmieszczane i oznajmił, że Rosja ma suwerenne prawo rozmieszczania uzbrojenia na swoim terytorium.

Kompleks rakietowy Iskander - o szacowanym zasięgu do 500 km - zastępuje w rosyjskich wojskach system Toczka-U, który miał zasięg około 120 km. Według mediów Iskandery mogą przenosić pociski nuklearne, a jak wspomniano wyżej trwają prace nad produkcją Iskanderów, które można by wyposażyć w pociski manewrujące.

Jak wskazują eksperci, pociski balistyczne Iskander obejmą swoim zasięgiem m.in. teren tarczy antyrakietowej w Redzikowie czy kwaterę wielonarodowych wojsk w Elblągu.

***

Więcej o Iskanderach w rozmowie z ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, kierownikiem programu Europa Wschodnia, Anną Dyner.

***

PolskieRadio.pl: Jak należy interpretować rozmieszczenie Iskanderów w regionie, jakie wnioski możemy z tego wyciągnąć w Polsce, w regionie?

Anna Maria Dyner, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: Rozmieszczenie systemów Iskander w obwodzie kaliningradzkim to realizacja planowanej polityki Kremla - wzmacniania obecności wojskowej w Zachodnim Okręgu Wojskowym, w tym również w obwodzie kaliningradzkim. Nie jest to zaskoczenie - prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie mówił o tym, że systemy Iskander zostaną rozmieszczone na tym terytorium. Były już wielokrotnie rozmieszczane tutaj w czasie ćwiczeń wojskowych.

W listopadzie podjęta została decyzja, że wojska rakietowe, które stacjonują w Kaliningradzie, otrzymają systemy Iskander. Od listopada przygotowywały się do tego na rosyjskim poligonie Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim ucząc się obsługi tego sprzętu.

Czy ten krok zmienia sytuację w regionie? Tak i nie. Z jednej strony systemy w wersji Iskander-M mają zasięg 500 km, a zatem w zakres ich rażenia wchodzi mniej więcej 2/3 terytorium Polski, praktycznie całe terytorium państw bałtyckich oraz duński Bornholm, a także bałtyckie wyspy nienależącej do NATO Szwecji.

Jest i drugi ważny problem związany z Iskanderami. Eksperci wojskowi podejrzewają, że te platformy są przystosowywane do wystrzeliwania rakiet systemu Kalibr. Ta wersja różni się nieco wielkością od podstawowego systemu Iskander, natomiast bardzo mocno różnią się one zasięgiem. To rakiety balistyczne o zasięgu 2,5 tysiąca km. Jeśli spojrzymy na mapę, okaże się, że niemal wszystkie państwa europejskie znajdują się w zasięgu tychże wyrzutni, jeśli zainstalować je w obwodzie kaliningradzkim.

Celem tych rosyjskich działań jest demonstracja siły politycznej i wojskowej na zachodnim odcinku strategicznym.

/

Infografika PolskieRadio.pl. Uważa się, że pociski systemu Iskander mogą razić cele w odległości do 500 km. W ich zasięgu znajduje się zatem znaczna część terytorium Polski, co widać na powyższej grafice. Niektóre doniesienia mówią o jeszcze większym polu rażenia tych systemów, nawet 700 km.

Tak jak pani wspomniała, to duże wzmocnienie na ważnym szczególnie w ostatnich latach kierunku. Wiele się tutaj dzieje. Rosja podejmuje wiele działań, i mocno niepokojących, i bardzo agresywnych. Czy takie wzmocnienie sił zmienia sytuację w regionie, daje Rosji szczególniejsze możliwości czy przewagę? Jaka powinna być reakcja NATO w związku z tym, co się stało?

Rozmieszczenie podstawowego systemu Iskander nie narusza żadnych traktatów, zwłaszcza INF, o zakazie używania rakiet pośredniego i średniego zasięgu. Natomiast więcej kłopotu sprawiłoby, gdyby rozmieszczone tam systemy były zdolne do przenoszenia pocisków systemu Kalibr.

Jaka może być reakcja NATO? Możliwa jest tylko jedna odpowiedź: wzmacnianie swoich zdolności odstraszania i obrony, inwestowanie w systemy przeciwrakietowe. To jedyna gwarancja tego, że w razie użycia systemów rakietowych, będziemy mogli adekwatnie odpowiedzieć.

Mimo wszystko, sama ich obecność niepokoi. Biorąc pod uwagę okoliczność, że znaczna część terytorium Polski znajduje się w ich zasięgu, to rozmieszczenie takie rakiet to dość agresywny krok.

To jest przede wszystkim demonstracja siły. To główny cel Rosji. Z punktu widzenia Moskwy ma to skłonić do rozważań, czy NATO faktycznie powinno się zastanawiać nad wzmocnieniem wschodniej flanki. Jest to próba trzymania sojuszu w szachu.

Zaznaczmy jednak, że jeśli chodzi o Rosję, to w Zachodnim Okręgu Wojskowym, w tym w obwodzie kaliningradzkim zawsze było miejsce dyslokacji najlepszych jednostek i najlepszego sprzętu.

Jednak NATO nie może sobie pozwolić na brak rekcji tego typu działania ze strony Rosji.

Jakie funkcje w planach rosyjskich mają wypełnić Iskandery?

Służą do rażenia celów naziemnych. Jeśli mówić tylko i wyłącznie o systemie podstawowym (Iskander-M), mogą być użyte do tego, aby ostrzelać lotniska, obiekty wojskowe i cywilne w zasięgu 500 km i zupełnie sparaliżować obronę potencjalnego przeciwnika.

Nie znamy jeszcze szczegółów tego rozmieszczenia. Ale jakie możliwości ma ten sprzęt – w takich ilościach, jakie będą w obwodzie? Czy może posłużyć do ataku na większą skalę?

Iskandery mogą posłużyć do ataku na większą skalę. Nie znamy jeszcze szczegółów – nie wiemy ile konkretnie jednostek tam się będzie znajdować. To się okaże, gdy już platformy będą stacjonowały. Będzie to na pewno obiektem zainteresowania wywiadu, także satelitarnego.

Jednak już nawet kilka wyrzutni może poczynić duże szkody. Nie są to wyrzutnie wieloprowadnicowe, mówiąc w uproszczeniu - są przystosowane do odpalenia dwóch pocisków jednocześnie. Nie znaczy to jednak, że nie osiągną swego celu.

Trzeba zwrócić uwagę, że oprócz systemu Iskander Rosjanie dysponują w obwodzie kaliningradzkim systemami obrony brzegowej Bał i Bastion. Bastiony mają również zasięg do 450 km (rażenie celów lądowcyh). Wyrzutnie są podobne są wprowadzone do Iskanderów. Rosjanie mają zatem czym zagrozić państwom ościennym w regionie Morza Bałtyckiego.

Dlatego NATO powinno zastanowić nad reakcją.

Jedyna sensowna reakcja to wzmocnienie swoich systemów odstraszania i obrony, a zwłaszcza systemów antyrakietowych.

Z Anną Marią Dyner rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt