- Dziś widzimy, że najwięcej udało się uzyskać dla Polaków na Litwie w okresie, kiedy prezydentem Polski był śp. Lech Kaczyński - podkreśla Rafał Dzięciołowski i przyznaje, że wiele oczekuje po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy i wizycie premiera Mateusza Morawieckiego na Litwie, zaplanowanej za kilka tygodni.
Jak zaznaczył wiceprezes Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie", przez długi czas stosunki polsko-litewskie na najwyższym szczeblu, były zamrożone.
- Od czasu rządów PO, stosunki polsko-litewskie praktycznie uległy zamrożeniu. Przy czym nie osiągnęliśmy w ten sposób niczego. Generalnie brak kontaktów, relacji, współpracy nie przynosi dobrych owoców i te osiem lat rządów Platformy było zmarnowanych. Nie było rzeczywistego egzekwowania postulatów wobec państwa litewskiego. A te postulaty są ważne, bo dotyczą kondycji mniejszości polskiej, czyli obywateli Litwy narodowości polskiej, którzy nie mogą cieszyć się pełnią praw - powiedział Rafał Dzięciołowski.
Do tematów, które - według Rafała Dzięciołowskiego - powinni poruszać politycy Polski i Litwy, na pewno należy zagrożenie ze strony Rosji.
- Mamy też w wymiarze politycznym wspólne stanowisko w sprawie oceny agresji rosyjskiej na Ukrainę oraz wolę i gotowość wsparcia Ukrainy. Tu powinniśmy potwierdzić polsko-litewską solidarność, a także podjąć pewne konkretne działania. Warto, by strona polska zaakceptowała tzw. litewski plan Marshalla dla Ukrainy i się do niego przyłączyła jako naturalny lider w tym regionie.
Jak zaznaczył "ważne jest by w kontaktach polsko-litewskich pamiętać o tradycyjnych postulatach Polski, czyli o postulatach dotyczących mniejszości polskiej. Musimy mieć gwarancję ze strony litewskiej, że te podstawowe prawa Polaków na Litwie zostaną zachowane - prawo do edukacji, prawa wyborcze, polityczne i społeczne".
Z Rafałem Dzięciołowskim, członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, wiceprezesem Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie", rozmawia Halina Ostas.