Logo Polskiego Radia
Print

Rosja: areszt domowy dla młodych działaczek opozycji

IAR
Dariusz Adamski 17.08.2018 12:21
  • Adwokaci oskarżonych uważają, że opozycjonistki padły ofiarą prowokacji służb specjalnych. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
Rosyjski sąd zmienił areszt śledczy na areszt domowy dla dwóch nastoletnich działaczek opozycji
Anna Pawlikowa podczas rozprawy sądowejAnna Pawlikowa podczas rozprawy sądowejPAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Anna Pawlikowa i Maria Dubowik, które w procesie ruchu Nowoje Wieliczije są oskarżane o ekstremizm, zostały wypuszczone z aresztu śledczego. Sąd zmienił im środek zapobiegawczy na areszt domowy - pisze w piątek dziennik "Kommiersant".

Decyzję w sprawie zastosowania wobec 18-letniej Pawlikowej i 19-letniej Dubowik aresztu domowego sąd w Moskwie podjął w czwartek, w dzień po demonstracji w obronie młodych kobiet, która pod hasłem "Marsz Matek" odbyła się pod siedzibą Sądu Najwyższego.

"Kommiersant" zauważa, że śledczy, którzy jeszcze tydzień temu uparcie twierdzili, że pozostawienie dziewcząt pod strażą jest niezbędne, nagle orzekli, że podstawowe czynności w sprawie zostały przeprowadzone, a więc oskarżone można wypuścić do domu. Adwokaci innych oskarżonych w sprawie twierdzą, że śledztwu daleko jeszcze do końca.

Ruch Nowa Wielkość

Chodzi o sprawę ruchu Nowoje Wieliczije (Nowa Wielkość) - grupy młodych ludzi, którzy - w wersji śledztwa - utworzyli ekstremistyczną organizację w celu obalenia władzy. Adwokaci utrzymują, że oskarżeni padli ofiarą prowokacji służb specjalnych.

"Kommiersant" przypomina, że w marcu w związku z tą sprawą aresztowano sześć osób, w tym Pawlikową i Dubowik. Ich rodziny twierdziły, że stan zdrowia dziewczyn bardzo się pogorszył w areszcie, lecz władze odmawiały wypuszczenia ich z aresztu.

Sprawa dwóch nastolatek wywołała jednak szeroki rezonans społeczny - uważa "Kommiersant". Pisze, że w środowej nieuzgodnionej z władzami demonstracji "Marsz Matek" wzięło udział kilkaset osób i że pod siedzibą Sądu Najwyższego skandowano "Więzienie to nie miejsce dla dzieci".

Proceduralna sprzeczność

Komitet Śledczy uzasadnił w czwartek zmianę środka zapobiegawczego "zakończeniem podstawowych czynności dochodzeniowych w sprawie karnej". Tymczasem niektórzy adwokaci oskarżonych twierdzą, że czynności te nie zostały jeszcze zakończone, a dziewczęta zwolniono z aresztu z powodu dużego społecznego rezonansu i zainteresowania mediów ich sprawą.

Niezależna "Nowaja Gazieta" opublikowała 6 sierpnia petycję w sprawie uwolnienia z aresztu Pawlikowej i Dubowik. Dziennik podkreślał, że ogólne zasady humanitarne, na których winien się opierać rosyjski system sądowniczy, wymagają zmiany środka zapobiegawczego wobec obu dziewcząt na taki, który nie wymaga trzymania ich w areszcie. Do 9 sierpnia petycję podpisało 70 tys. osób.

Pod koniec lipca przeciwko postępowaniu wobec dwóch dziewcząt protestował obrońca praw człowieka Lew Ponomariow. Prowadził on jednoosobową pikietę przed gmachem Prokuratury Generalnej w Moskwie. 76-letni Ponomariow, jeden z weteranów ruchu praw człowieka w Rosji, trzymał w rękach fotografie Dubowik i Pawlikowej. Został zatrzymany przez policję, która powołała się na obowiązujący do 25 lipca dekret prezydenta Władimira Putina, zaostrzający czasowo wymogi organizacji zgromadzeń publicznych.

Sfabrykowane zarzuty

"Nowaja Gazieta" pisze, że "zarzuty (wobec Pawlikowej i Dubowik) są oparte na zeznaniach funkcjonariuszy struktur siłowych, którzy przeniknęli do grupy w ramach działań operacyjnych". Według zeznań uczestników ruchu Nowoje Wieliczije, agent działający pod przykryciem, zaproponował aktywistom przekształcenie się w ruch polityczny, sam zredagował program i wynajął lokal do przeprowadzenia "zebrań założycielskich". "Nowaja Gazieta" podaje imię i pierwszą literę nazwiska agenta - Rusłan D. Piątkowy "Kommiersant" pisze, że domniemany lider ruchu to Rusłan Kostylenkow. Nie jest jasne, czy chodzi o tę samą osobę.

IAR/PAP/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt