Logo Polskiego Radia
Print

Polacy pamiętają o grobach rodaków za granicą

IAR / PAP
Dariusz Adamski 01.11.2018 20:03
  • Wileńscy harcerze zapalili blisko 10 tysięcy zniczy w ramach "Światełka dla Rossy". Materiał Kamila Zalewskiego
  • W Duniłowiczach, na północy Białorusi odbyło się ponowne poświęcenie odnowionego cmentarza żołnierzy polskich. W uroczystości wziął udział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
  • Na Cmentarzu Orląt Lwowskich uczczono obrońców miasta sprzed 100 lat. Relacja Witolda Banacha (IAR)
  • W Wielkiej Brytanii polscy imigranci odwiedzają dziś groby swoich rodaków. Na tamtejszych cmentarzach nie brakuje polskich śladów. Materiał Adama Dąbrowskiego (IAR)
  • Łotwa: mniejszość polska dba o polskie nekropolie. O szczegółach - Kamil Zalewski
  • Francja: polskie groby na najsłynniejszym paryskim cmentarzu. Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
  • Rzym: polskie uroczystości Wszystkich Świętych. Relacja Piotra Kowalczuka (IAR)
Na polskich nekropoliach poza granicami kraju upamiętnia się zmarłych i kwestuje na rzecz odnowy nagrobków
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnePAP/Piotr Nowak

W wileńskim parku na Zakrecie odbywa się uroczystość symbolicznego rozpoczęcia odbudowy kwatery Wojska Polskiego. Miejsce to zostało po wojnie zniszczone i do niedawna nikt nie wiedział o tym, że spoczywają tam żołnierze.

W polskiej kwaterze na Zakrecie w pięćdziesięciu trzech grobach jest pochowanych 54 żołnierzy, którzy polegli w wojnie polsko-bolszewickiej latach 1919-1920. Marian Sokalski, prezes Komitetu Opieki nad Grobami Wojennymi powiedział Polskiemu Radiu, że polska kwatera wojskowa była częścią cmentarza niemieckiego, gdzie pochowano tych, którzy zginęli podczas I wojny światowej. - Cały cmentarz poniemiecki, w tym polska kwatera, zostały zniszczone w 1948 roku przez władze radzieckie. Aby zatrzeć pamięć o tym miejscu było tam nawet urządzone wesołe miasteczko - mówi Marian Sokalski.

Z cmentarza zostały usunięte wszystkie nagrobki, a ciał żołnierzy nie ekshumowano. Nekropolia została odbudowana na początku lat 90. staraniem Niemiec. Istnieniem polskiej kwatery wojskowej w tym miejscu Marian Sokalski zainteresował się kilka lat temu, kiedy pod jego przewodnictwem wileńscy harcerze w okolicach wileńskiego dworca odnaleźli mur zbudowany z nagrobków, na których znalazły się także polskie nazwiska.

Mur został rozebrany, a prawie trzysta płyt trafiło do magazynów samorządowej spółki komunalnej. Poszukiwania informacji w archiwach doprowadziły do odkrycia, że płyty nagrobne pochodzą z zapomnianego cmentarza na Zakrecie. Udało się też odnaleźć pełną dokumentację polskiej kwatery. "W tej chwili opracowujemy projekt jej odtworzenia i uporządkowania tych innych grobów" - dodaje Sokalski.

Odbudowa kwatery planowana jest lata 2019-2020. Projekt odbudowy jest współfinansowany przez Fundację "Pomoc Polakom na Wschodzie" ze środków Senatu RP w ramach sprawowania opieki nad Polonią i Polakami za granicą oraz przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP przy wsparciu Ambasady RP na Litwie.

Akcja "Światełko dla Rossy"

Tysiące zniczy zapłonęło (1.11, godzina 13-14 czasu polskiego) na wileńskim cmentarzu na Rossie oraz na Cmentarzu Bernardyńskim. To już ósma odsłona akcji "Światełko dla Rossy", która jest jednym ze sposobów na to, aby zwrócić uwagę na zaniedbane i opuszczone cmentarze polskie. A takich na Wileńszczyźnie nie brakuje.

Adam Błaszkiewicz ze Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą w rozmowie z Polskim Radiem przypomina, że pomysłodawczynią akcji "Światełko dla Rossy" była honorowa prezes tej organizacji - Alicja Klimaszewska. - Harcerze przyłączyli się do tej akcji. Zbierają i zapalają znicze na cmentarzu. Akcja ma też wymiar wychowawczy dla młodzieży - wyjaśnia Adam Błaszkiewicz.

Na Rossie znajduje się ponad 19 tysięcy grobów. Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą poinformował, że w tym roku przez cały październik udało się zebrać około 10 tys. zniczy. - Część z nich pójdzie na Cmentarz Bernardyński. Zostało tam pochowanych wiele znanych osób - dodaje Adam Błaszkiewicz.

Wśród nich są profesorowie przedwojennego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, ale tamta nekropolia zachowała się przez przypadek - mówi Polskiemu Radiu przewodnik wileński Jan Boguszko. - Kiedy chciano w czasach sowieckich nekropolię zniszczyć to ktoś napisał do Moskwy, że jest tam pochowana matka Dzierżyńskiego. W taki sposób Dzierżyńscy mieli swój udział w ratowaniu tego cmentarza - dodaje Boguszko.

Również dzisiaj na osiemnastu cmentarzach na Wileńszczyźnie odbędzie się kwesta na rzecz cmentarza na Rossie. Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą przekazał wolontariuszom 67 puszek.

Groby Polaków we Francji

Kilkanaście kilometrów na północ od Paryża znajduje się Montmorency, niewielka miejscowość, w której położona jest największa polska nekropolia. To tu po upadku powstania listopadowego w 1830, zamieszkało wielu znanych Polaków.

Na miejscowym cmentarzu Les Champeaux zostali pochowani m.in.: Adam Mickiewicz, Julian Ursyn Niemcewicz, Cyprian Kamil Norwid czy Olga Boznańska.

Gdy w 1830 roku upadło Powstanie Listopadowe wielu jego uczestników udało się do Francji i wielu także tych najbardziej znanych osiadło w Montmorency. W gotyckiej kolegiacie św. Marcina znajdują się sarkofagi księcia Adama Czartoryskiego - przywódcy Wielkiej Emigracji i jego żony Anny Zofii z Sapiehów. A także podobizny dramaturga, poety i jednej z głównych postaci ruchu emigracyjnego, Juliana Ursyna Niemcewicza oraz Karola Kniaziewicza generała, uczestnika Insurekcji Kościuszkowskiej. Na cmentarzu natkniemy się na grób rodziny Mickiewiczów, malarki Olgi Boznańskiej i Tadeusza Makowskiego - jednego z polskich malarzy.

Tutaj ze zbiorowego grobu w Ivry na południowych przedmieściach Paryża przeniesiono szczątki Cypriana Kamila Norwida. W Montmorency spoczywa Aleksander Wat i jego żona Ola, pisarze - autorzy wspomnień z Łubianki i z sowieckich gułagów. Tutaj także wieczny odpoczynek znalazł Leszek Talko - przez wiele lat dyrektor Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu. W Montmorency pochowano Bronisława Piłsudskiego, zesłańca, etnografa, badacza Ajnów, który pozostawił bezcenne zapisy o kulturze tego ludu. Był bratem marszałka Józefa Piłsudskiego - Naczelnika Państwa.

Polskie groby na najsłynniejszym paryskim cmentarzu

Pere-Lachaise to najstarszy i najbardziej znany cmentarz Paryża. Tutaj pochowane są osobistości francuskiego świata polityki, estrady, sceny teatralnej. Ale na tej ogromnej nekropolii można też trafić na polskie ślady.

Cmentarz założono w 1804 roku w ogrodach podarowanych przez Ludwika XIV jego spowiednikowi - z zakonu Jezuitów - ojcu Lachaise. Najbardziej tłumnie odwiedzanym polskim grobem na tej nekropolii jest grób Fryderyka Chopina. To tutaj co roku, 1 listopada przedstawiciele ambasady RP w Paryżu składają wieńce, Francuzi kwiaty, a Polacy zapalają znicze. Cmentarz leży na niewielkim wzniesieniu.

Nieco wyżej pochowani są francuski pisarz Honoriusz Balzak i jego żona - pani Hańska. Tu spoczęli wódz naczelny Komuny Paryskiej generał Jarosław Dąbrowski, który zginął na barykadzie na Montmartrze oraz Walery Wróblewski - obydwaj byli jedynymi oficerami Komuny Paryskiej mającymi wysokie kwalifikacje wojskowe. Tutaj leżą generałowie Powstania Listopadowego, Armii Księstwa Warszawskiego czy Wiosny Ludów.

Na Pere-Lachaise spoczęły prochy współczesnej malarki Joanny Wierusz-Kowalskiej, wnuczki Alfreda, wybitnego przedstawiciela szkoły monachijskiej. A obok wiele grobów tych naszych rodaków, których wiatr historii zaniósł nad Sekwanę i tutaj już na wieki zostali.

Łotwa: mniejszość polska dba o polskie nekropolie

Ryszard Stankiewicz, prezes Związku Polaków na Łotwie mówi Polskiemu Radiu, że Polacy mieszkający w Łatgalii na wschodzie Łotwy dbają o groby swoich bliskich. Podobnie było w czasach Związku Radzieckiego. - Zawsze chodzili na cmentarz, sprzątali groby. Też chodziłem na groby moich prapradziadków- mówi i dodaje, że było to dla nich trudny okres, gdyż komuniści postanowili zlikwidować cmentarz na Słobódce w Dyneburgu.

- Piasek z cmentarza wykorzystano do budowy dróg dookoła Dyneburga. W latach 60. wykopano gigantyczny rów i postanowiono go wykorzystać jako wysypisko śmieci - opowiada prezes Związku Polaków na Łotwie. Po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, na początku lat 90. Polacy mieszkający w Dyneburgu zdecydowali, że postawią w tym miejscu żelbetonowy krzyż.

Obecnie rozpoczynają się tam wszystkie najważniejsze polskie uroczystości. O cmentarze dbają też Polacy mieszkający na zachodzie kraju. - Staramy się dbać o groby swoich rodziców i przyjaciół. To już tradycja - powiedziała pani Irena z Jełgawy. Dodała, że jeśli ktoś nie może odwiedzić miejsc pochówków swoich bliskich 1 listopada, robi to wcześniej.

Na Łotwie mieszka blisko 45 tys. naszych rodaków. Największe skupisko Polaków znajduje się na wschodzie kraju, a najważniejszym dla łotewskich Polaków miastem jest blisko stutysięczny Dyneburg.

Białoruś: minister Jacek Czaputowicz odwiedza polskie miejsca pamięci

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz odwiedza polskie miejsca pamięci na Białorusi. W ramach dwudniowego pobytu dziś rano spotkał się z szefem białoruskiej dyplomacji. Następnie złożył kwiaty i zapalił znicze na XVII wiecznym Cmentarzu Kalwaryjskim, najstarszej istniejącej nekropolii katolickiej w stolicy Białorusi. Rozmawiał również z przedstawicielami polskiej mniejszości.

Szefa polskiej dyplomacji powitał przy bramie cmentarza ksiądz Jury Kasabucki. Biskup pomocniczy diecezji mińsko-mohylewskiej przypomniał burzliwe dzieje kościoła katolickiego w terenach obecnej Białorusi. Zwrócił uwagę, że budynek świątyni stojącej na Cmentarzu Kalwaryjskim został zwrócony kościołowi dzięki organizacji Igrzysk Olimpijskich w byłym Związku Radzieckim. "To była pierwsza świątynia w historii kraju zwrócona wiernym jeszcze przed rozpadem Związku Radzieckiego. Tak więcej jesteśmy w takim miejscu historycznym" -powiedział biskup Kasabucki.

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz po krótkim nabożeństwie i obejrzeniu cmentarza powiedział Polskiemu Radiu, , że jest to ważne i symboliczne miejsce dla Polaków. - Musimy pamiętać o Polakach którzy są pochowani poza Polską. Także jest tu bardzo ważne spotkanie z przedstawicielami Polonii, gdyż mają poczucie, że Ambasada Polski i Ministerstwo Spraw Zagranicznych o nich pamięta -powiedział minister Czaputowicz.

Szef polskiej dyplomacji zapali dziś znicze również na Cmentarzu Wojennym w Duniłowiczach na północy Białorusi gdzie pochowani są żołnierze wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.

W Rosji pamiętają o polskich cmentarzach

Polacy mieszkający w Rosji pamiętają o grobach swoich rodaków. Na cmentarzach w Katyniu, Ostaszkowie, Kozielsku i w dziesiątkach innych miejscowości zapalono świece, aby oddać hołd Polakom zamordowanym przez carskiego zaborcę i sowieckich oprawców z NKWD.

W Katyniu, na zbiorowych mogiłach polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku leżą wiązanki kwiatów, przepasane biało - czerwonymi wstążkami. W Dniu Wszystkich Świętych do Katynia przychodzą przedstawiciele Polonii, polscy dyplomaci i miejscowi duchowni katoliccy, aby oddać hołd ofiarom stalinowskiej zbrodni.

Antonina Mickiewicz, która przez wiele lat pracowała jako przewodnik w Muzeum Katyńskim przyznaje, że katyński cmentarz jest dla niej miejscem szczególnym. - Tu spoczywa elita narodu polskiego - podkreśla Polka ze Smoleńska. Przypomina też, że w katyńskim lesie NKWD rozstrzelało ponad 4 i pół tysiąca polskich oficerów.

Takich miejsc kaźni, gdzie zamordowano Polaków, tylko dlatego, że byli Polakami są w Rosji tysiące. Dbają o nie przedstawiciele miejscowej Polonii i polscy dyplomaci.

Prace pielęgnacyjne na Cmentarzu Janowskim we Lwowie

Wśród nekropolii, na których Polacy oddają hołd swoim przodkom, jest XIX- wieczny Cmentarz Janowski we Lwowie. W odróżnieniu od słynnego Cmentarza Łyczakowskiego, o który od lat dbają wolontariusze z Polski i różne organizacje, na Cmentarzu Janowskim wiele nagrobków jest w bardzo złym stanie. Dotyczy to m.in. kwatery lotników, o którą dba lwowskie Stowarzyszenie Rodzina Rodzin.

Prezes stowarzyszenia Halina Wencak, wraz z innymi osobami od 17 lat porządkuje groby pilotów, którzy zginęli w okresie międzywojennym w wypadkach lotniczych, szkoląc młodszych kolegów. - Pole lotników nigdy nie miało statusu wojskowego, dlatego my, cywile, musimy zadbać o to miejsce pochówku - wyjaśniła Polskiemu Radiu Rzeszów Halina Wencak.

Prace renowacyjne w kwaterze lotników na Cmentarzu Janowskim od kilku lat prowadzi Towarzystwo Miłośników Dziedzictwa Kultury Polskiej "Zabytek", dzięki wsparciu finansowemu Fundacji "Wolność i Demokracja". W tym roku udało się wybetonować kilka praktycznie nieistniejących grobów.
Na nekropolii jest także Cmentarz Obrońców Lwowa i Kresów Wschodnich z lat 1918-1920, na którym było ponad sześćset grobów, a do naszych czasów zachowało się jedynie kilkadziesiąt. W centralnym miejscu Cmentarza Janowskiego znajduje się, otoczony czcią, grobowiec świętego arcybiskupa lwowskiego Józefa Bilczewskiego. W 2011 roku relikwie świętego zostały przeniesione do Bazyliki archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie.

Kilka dni temu prace porządkowe na Cmentarzu Janowskim prowadziła grupa dziennikarzy z Polski, w tym z Polskiego Radia Rzeszów i z Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego Radia.
Msza i polskie uroczystości na Monte Cassino

Przedstawiciele polskiej dyplomacji, Polonii i lokalnych włoskich władz uczestniczyli w uroczystość Wszystkich Świętych w mszy na Monte Cassino. Na polskim cmentarzu wojennym włoskie i polskie delegacje złożyły wieńce i kwiaty.

W mszy w kaplicy w opactwie benedyktynów wziął udział nowy ambasador RP we Włoszech Konrad Głębocki, który w czasie wizyty na Monte Cassino zwiedził też znajdujące się w pobliżu polskiego cmentarza muzeum pamięci 2 Korpusu Polskiego.

Na uroczystościach obecna była także grupa wiernych z polskiego kościoła w Rzymie. Przybyła też prezes Związku Polaków we Włoszech Urszula Stefańska-Andreini.

Na cmentarzu na Monte Cassino pochowanych jest ponad 1000 żołnierzy 2 Korpusu, a także ich dowódca generał Władysław Anders i jego żona Irena.

IAR/dad
Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt