Logo Polskiego Radia
Print

ONZ chwali Kanadę za politykę imigracyjną

PR dla Zagranicy
Katarzyna Semaan 22.06.2019 10:04
Kanada jest krajem, który w ubiegłym roku przyjął najwięcej uchodźców – wynika z najnowszych danych ONZ
Foto: PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

Pochwały ONZ za taką otwartość pojawiają się w czasie, gdy Kanadyjczycy mają coraz więcej zastrzeżeń do polityki imigracyjnej swojego rządu.

W 2018 r. Kanada przyjęła ponad 28 tys. uchodźców - podano w raporcie Pew Research Center sporządzonym na podstawie danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) oraz opublikowanym w przeddzień Międzynarodowego Dnia Uchodźcy obchodzonego 20 czerwca.

To więcej niż jakikolwiek inny kraj na świecie. W ubiegłym roku w Kanadzie na 1 mln mieszkańców przypadało średnio 756 uchodźców z prawem pobytu; następna w kolejności była Australia (510) i Szwecja (493).

Uchodźcy to grupa, która w Kanadzie stanowi ok. 10 proc. corocznej puli imigracji. Według planów na 2019 r. Kanada przyjmie ok. 330 tys. imigrantów (ekonomicznych, w ramach łączenia rodzin, uchodźców), a w kolejnych latach 341 tys. i 350 tys. Przed objęciem rządów przez liberałów w 2015 r. Kanada przyjmowała średnio ok. 250 tys. imigrantów rocznie. Premier Quebecu Francois Legault mówił w ostatnich dniach, że prowincje mogłyby zacząć wspólnie naciskać na Ottawę, by zgodnie z potrzebami gospodarki zwiększona została pula miejsc dla imigrantów ekonomicznych.

Tymczasem według badania przeprowadzonego na początku czerwca br. przez ośrodek Leger dla agencji Canadian Press 81 proc. głosujących na Konserwatywną Partię Kanady (CPC) i 57 proc. głosujących na Zielonych uważa, że należy zmniejszyć poziom imigracji; zdanie to podziela 44 proc. wyborców lewicowej Nowej Partii Demokratycznej i 41 proc. wyborców Liberalnej Partii Kanady (LPC).

W lutym br. inne badanie Leger wskazywało, że zdaniem prawie 50 proc. badanych Kanada przyjmuje zbyt wielu imigrantów i uchodźców. Już dwa lata temu urzędnicy ministerstwa ds. imigracji ostrzegali, że widoczny jest zwrot opinii publicznej w tej kwestii. Stąd - jak tłumaczył niedawno minister ds. imigracji Ahmed Hussen - jego resort stara się informować o historiach z pozytywnym wydźwiękiem.

Kanada jest tak jak USA krajem imigrantów, a ich znaczenie przypomniał dyskretnie premier Justin Trudeau podczas czwartkowej wizyty w Waszyngtonie. Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi otrzymała od Trudeau upominek, w którego skład weszła czekolada produkowana przez firmę Peace by Chocolate (ang. pokój przez czekoladę) z Nowej Szkocji. Firmę założyła rodzina syryjskich uchodźców, którzy w konflikcie zbrojnym stracili wytwórnię czekolady w Damaszku. Po przybyciu do Kanady w 2016 roku zajęli się znów produkowaniem czekolady i odnieśli duży sukces. „Peace by Chocolate to coś, z czego Kanada jest bardzo dumna” - mówił Trudeau. „Peace by Chocolate brzmi jak międzynarodowe porozumienie” - odpowiedziała Pelosi.

Pomimo wielu przypadków udanej integracji rosnąca liczba imigrantów jest dla części kanadyjskiego społeczeństwa problemem. Jak tłumaczył PAP Peter, którego rodzina mieszka w Kanadzie od trzech pokoleń, „nie chodzi o to, że są imigrantami, tylko o to, by szanowali nasze zasady”.

Taka opinia u „wcześniejszych” imigrantów widoczna jest w sondażach. Jak wynika z badania dla rządu, opublikowanego przez telewizję Global News, wśród imigrantów z ponad 20-letnim stażem 37 proc. wskazuje, wiedząc o rządowym planie przyjęcia ponad 300 tys. imigrantów, że zbyt wielu imigrantów przyjeżdża do Kanady, podczas gdy tylko 15 proc. przebywających w Kanadzie mniej niż 5 lat uważa, że to zbyt wysoki poziom imigracji. Odpowiadając na to samo pytanie, 41 proc. Kanadyjczyków w trzecim pokoleniu uważa, że poziom imigracji jest za duży, negatywną opinię na ten temat ma 29 proc. imigrantów w pierwszym pokoleniu.

Obawami przed imigrantami posługują się niektórzy politycy. Na przykład w czwartek po zmianach w rządzie prowincji Ontario media społecznościowe przypomniały, że nowa konserwatywna minister ds. opieki długoterminowej Merrilee Fullerton w październiku 2015 r. krytykowała Trudeau za decyzję o przyjęciu uchodźców z Syrii. "Jeśli uważacie, że służba zdrowia w Ontario pęka w szwach, poczekajcie, aż Trudeau zaleje system 25 tysiącami imigrantów. A potem podejmijcie decyzję" - mówiła. Z kolei Quebec właśnie zmienił prawo, wprowadzając m.in. „test wartości” dla przyszłych imigrantów oraz przepisy o świeckości państwa.

Są też postawy skrajne. W badaniu ośrodka EKOS z maja br. 42 proc. ankietowanych było zdania, że Kanada przyjmuje zbyt wielu niebiałych imigrantów. Jak ostrzegł opublikowany na początku tygodnia międzynarodowy raport na temat bezpieczeństwa wyborów federalnych w październiku br., atakowana będzie m.in. polityka imigracyjna. Identyfikowano już konta na Twitterze powiązane z Iranem, Rosją i Wenezuelą, które podsycały radykalne poglądy m.in. w sprawie imigracji. „Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem (…) będzie kampania dezinformacyjna, która narusza spójność społeczną” - napisano w raporcie.

PAP/ks

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt