Logo Polskiego Radia
Print

15 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej

PR dla Zagranicy
Halina Ostas 30.04.2019 18:20
  • Dr Bartłomiej Nowak z Akademii Finansów i Biznesu Vistula o bilansie polskiej obecności w UE. Rozmowa Haliny Ostas [posłuchaj]
To bardzo dobry czas dla naszego kraju. Od 2004 roku do polskiej gospodarki wpłynęło 110 mld euro z Unii Europejskiej
Foto: www.youtube.com

15 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej to bardzo dobry czas dla naszego kraju. O ile w roku 2004 PKB na głowę mieszkańca wynosił niespełna połowę średniej unijnej, to w roku 2017 zbliżył się już do 70 proc. A teraz szacuje się, że w niedługim czasie Polska ma szansę osiągnąć około 75 proc. średniego poziomu PKB per capita dla Unii Europejskiej.

Członkostwo w UE przyniosło wymierne efekty ekonomiczne. Polski eksport przekroczył wartość 200 mld euro rocznie. Nasi przedsiębiorcy, zwłaszcza budowlani biorą udział w przetargach na obszarze całej Europy. Po akcesji zdecydowanie wzrosła wartość inwestycji zagranicznych w Polsce. Potężne wsparcie otrzymały publiczne inwestycje infrastrukturalne, takie jak autostrady, drogi ekspresowe czy oczyszczalnie ścieków. Było to możliwe dzięki wykorzystaniu Funduszy Europejskich.

Dobrze wykorzystana szansa

Jak podkreśla gość Jedynki Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju – to bardzo dobre wyniki. Polska jest bardzo często podawana jako przykład kraju, który świetnie wykorzystał swoje członkostwo w Unii Europejskiej.

– Nie tylko do podciągnięcia w górę takich wskaźników typowo ekonomicznych, jak produkt krajowy brutto na mieszkańca, ale również do wskaźników społecznych. A co również jest bardzo ważne, byliśmy największym krajem z tych, które wtedy wchodziły do Unii Europejskiej i byliśmy swego rodzaju liderem tej grupy, która wtedy wchodziła do UE. Co szalenie ważne, jesteśmy również pokazywani w Unii Europejskiej jako ten kraj, który najlepiej wykorzystuje fundusze europejskie, który jest wzorem – przypomina Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Nasza obecność w Unii Europejskiej opłaciła się nam pod każdym względem.

– Ale zawsze dobrze, jeśli takie stwierdzenie jest poparte dowodami. A dowody są bardzo mocne, szczególnie te pod względem gospodarczym. Przeciętny Polak docenia też to, że Unia Europejska daje nam poczucie bezpieczeństwa w związku z naszym położeniem geopolitycznym. Dlatego nikt nie chciałby się znaleźć poza Unią – dodaje gość PR 24 dr Bartłomiej Nowak, z Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie.

Prawie 164 mld euro dla Polski

Te najbardziej zauważalne zmiany w naszym najbliższym otoczeniu zawdzięczamy właśnie funduszom europejskim. Polska była, jest i pewnie pozostanie największym beneficjentem środków z Unii Europejskiej. W sumie, od początku naszego członkostwa do końca marca 2018 roku dostaliśmy ponad 163 mld euro i nawet jeśli odliczymy to, co musieliśmy wpłacić, to i tak jesteśmy dużo na plusie.

– Prawie 164 mld euro do Polski wpłynęło, a wpłaciliśmy składki na kwotę prawie 54 mld euro. Na plusie jesteśmy więc około 110 mld euro. Czyli 1/3 wpłynęła do budżetu unijnego jako nasza składka, ale netto wyszliśmy na 2/3 tego, co do Polski wpłynęło – wylicza gość radiowej Jedynki.

Tu warto zwrócić uwagę na taki wskaźnik jak PKB per capita.

– Od momentu naszego wejścia do UE ten wskaźnik wzrósł o 30 proc. To jest niesłychana maszyna konwergencji, którą Polska bardzo dobrze wykorzystała. Dostaliśmy więcej pieniędzy w cenach bieżących niż Europa Zachodnia dostała z Planu Marshalla – dodaje Bartłomiej Nowak z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Infrastruktura i kapitał ludzki

Mniej więcej 2/3 z tych pieniędzy, które otrzymaliśmy, to są pieniądze przeznaczone na Politykę Spójności czyli na wyrównywanie różnic potencjałów między regionami. 1/3 to Wspólna Polityka Rolna.

– Dlatego najbardziej widać te pieniądze w terenie. Najwięcej pieniędzy, aż 36 proc. czyli około 210 mld złotych, to środki, które były skierowane na dostępność terytorialną, na dostępność transportową: na drogi, na ich modernizację, na budowę nowych, na kolej, na lotniska. Jest to zdecydowanie największa nasza pozycja wydatkowa. Drugą taką dużą pozycją wydatkową są środki na tzw. kapitał ludzki, czyli na podnoszenie kwalifikacji, na rozwój, ale też na przedszkola, żłobki w naszym kraju, na integrację społeczną. Na to przeznaczyliśmy 19 proc. z unijnych środków – wyjaśnia Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Niskie bezrobocie, a wysoka aktywność

Dzisiaj są tego efekty, bo mamy bardzo małe bezrobocie, a zatrudnienie rośnie.

– Natomiast kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej nasze bezrobocie rejestrowane wynosiło około 20 proc. W tej chwili spadło ono poniżej 6 proc. Natomiast Eurostat mierzy tzw. aktywność zawodową. Pod tym względem jesteśmy 2, 4 krajem z najniższym poziomem bezrobocia w Unii Europejskiej – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

To też jest jeden z ważnych przejawów naszego sukcesu związanego z wejściem do Unii Europejskiej.

– To, na co ja również zwracam uwagę, to fakt, że staliśmy się bardziej aktywni zawodowo. Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej tylko 57 proc. osób w wieku produkcyjnym było aktywnych zawodowo. Natomiast na koniec 2017 roku to było już 71 proc., a oficjalne dane na koniec 2018 roku pokazują, że to prawie 73 proc., więc już jesteśmy bliscy średniej europejskiej – podkreśla Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Przedsiębiorczość, innowacje i ochrona środowiska

Pieniądze europejskie trafiały też na inwestycje w przedsiębiorczość i innowacyjność, na badania i rozwój, na ochronę środowiska i na inne ważne dziedziny.

– Trzecim obszarem, gdzie było skierowanych najwięcej pieniędzy, to faktycznie na rozwój przedsiębiorczości, na rozwój firm, szczególnie tych małych i średnich, na inwestycje w firmach. Również na innowacje, czyli na nowe produkty, na nowe usługi oraz na badania i rozwój. Na to skierowaliśmy 97 mld złotych i to stanowiło 17 proc. tych środków w ramach Polityki Spójności. To jest ten obszar wsparcia, który w tej chwili cały czas rośnie. W kolejnej perspektywie pewnie tutaj tych pieniędzy będzie więcej – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Czwartym obszarem są inwestycje związane z ochroną środowiska i na to przeznaczyliśmy 72 mld złotych, co stanowiło 12 proc. wszystkich środków.

– To są właśnie te cztery największe pozycje, na które najwięcej przeznaczyliśmy pieniędzy, czyli na dostępność transportową, na kapitał ludzki, na przedsiębiorczość i na innowacyjność oraz na ochronę środowiska – przypomina minister Jerzy Kwieciński.

Nowe inwestycje dzięki UE

Członkostwo w Unii Europejskiej poprawia też nasz wizerunek w oczach inwestorów zagranicznych. To są takie zyski pośrednie. Ale być może wiele firm, nie tylko unijnych, lecz np. amerykańskich czy japońskich nie zainwestowałoby może w Polsce, gdybyśmy nie byli członkiem Wspólnoty.

– Absolutnie to prawda. Takim pierwszym bodźcem do skierowania inwestycji było wejście Polski do NATO, to było 20 lat temu, w 1999 roku. Kolejnym impulsem to było właśnie wejście do Unii Europejskiej. Samo zapowiedzenie, że wejdziemy do UE już miało bardzo duży wpływ na zwiększenie inwestycji. Więc kiedy mówimy o tych korzyściach płynących z członkostwa, to nie były to tylko pieniądze. Sam fakt, że byliśmy w Unii Europejskiej spowodował to, że gospodarka się rozwijała już jako część wspólnego rynku UE – ocenia gość radiowej Jedynki.

Jak dodaje Jerzy Kwieciński, my zyskaliśmy większą swobodę i mogliśmy np. podróżować po Unii. Część pracowników wykorzystało to i wyjechali do pracy za granicę. Ale było to nieuchronne, przy uwolnieniu granic, nieuchronne przy wprowadzeniu tych czterech swobód gospodarczych. Jest to z jednej strony koszt, bo pozbawiamy się wykwalifikowanej siły roboczej, ale z drugiej strony, w momencie kiedy Polacy zaczęli wyjeżdżać, to nasze bezrobocie wynosiło ponad 20 proc. Ci którzy zaczęli zarabiać na Zachodzie, zaczęli też transferować te środki do polskiej gospodarki. Czyli to są plusy i minusy tej sytuacji.

Z kolei zdaniem dr. Bartłomieja Nowaka, z punktu widzenia inwestowania i z punktu widzenia miejsca na mapie Europy i świata, to Unia Europejska była dla Polski taką „kotwicą”.

– Nasze przystępowanie do UE, uczestnictwo w politykach unijnych dawało inwestorom zachodnim poczucie pewności, że w tym kraju można inwestować, że on będzie częścią wspólnego rynku liczącego 500 mln konsumentów. Takich, którzy mają wspólne reguły, gdzie jest wolny przepływ kapitału, towarów, usług, ludzi. To jest niesłychana wartość, że działamy razem – podkreśla gość Polskiego Radia.

Zdecydowanie mamy co świętować

Polska jest pokazywana w tej chwili i to nie tylko w Unii Europejskiej, ale w świecie, jako przykład kraju, który bardzo skutecznie przeprowadził swoją transformację gospodarczą i polityczną.

– Również jako kraj, który doskonale wykorzystał właśnie swoje członkostwo w Unii Europejskiej. Więc na to 15-lecie, które minęło jak „z bicza trzasł”, naprawdę mamy się czym pochwalić, mamy co świętować – ocenia gość radiowej Jedynki.

Od 30 kwietnia odbywa się wiele imprez dla mieszkańców całego kraju w ramach kolejnych już „Dni Otwartych Funduszy Europejskich”. Jest to okazja, kiedy można dotknąć i poznać projekty polskich beneficjentów, którzy też zaoferują zniżkowe lub darmowe wejścia do swoich placówek.

– Dni Otwarte Funduszy Europejskich organizujemy co roku. W tym roku jest to specjalna okazja, bo od 10 do 12 maja, nie tylko w Warszawie, ale w całym kraju, choć szczególnie w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju – będziemy świętowali to 15-lecie. Będziemy mówili też o tym, co nam się udało w Polsce zrobić, jak nam się udało wykorzystać Fundusze Europejskie, będą też różne imprezy. Mamy się czym chwalić i to w całym kraju – podkreśla minister inwestycji i rozwoju.

Więcej informacji na stronie: www.dniotwarte.eu.

Naczelna Redakcja Gospodarcza/ho

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt