Logo Polskiego Radia
Print

W obronie polskiej szkoły

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 01.06.2012 15:48
Większość zatrzymanych w Grodnie uczestników pikiety została już zwolniona z milicyjnych posterunków.

Część z nich została przesłuchana i staną zapewne przed sądami za udział w niedozwolonej akcji ulicznej.

Areszt dla Igora Bancera

Grodzieński dziennikarz Jan Roman powiedział Polskiemu Radiu, że jeszcze dziś ma być sądzony polski aktywista Igor Bancer. Jego zdaniem "na pewno otrzyma jakieś 15 dni aresztu, gdyż został mocno pobity przez milicjantów". Nadal na posterunku znajduje się dwoje polskich działaczy: Edward Dmuchowski i Renata Dziemiańczuk. W trakcie rozpędzania przez milicję pikiety zatrzymanych zostało około 20 osób.

Grupa polskich aktywistów zebrała się dziś przed budynkiem Urzędu Obwodowego, czyli wojewódzkiego. Polacy protestowali przeciwko planom władz oświatowych wprowadzenia do Szkoły Polskiej w Grodnie dwóch klas z sąsiedniej szkoły rosyjskojęzycznej. Władze oświatowe tłumaczą to przepełnieniem szkoły rosyjskojęzycznej. Polscy działacze obawiają się, że będzie to początek rusyfikacji polskiej szkoły.

Andżelika Orechwo, prezes Związku Polaków na Białorusi nieuznawanego przez miejscowe władze powiedziała Polskiemu Radiu, że wcześniej milicjanci zatrzymali kilku znanych aktywistów polskich ."Przed rozpoczeciem pikiety został zatrzymany Jan Roman, Kicko Genadiusz i Igor Bancer. Zaś Andrzej Poczobut został rano wezwany na milicję " - powiedziała Orechwo.

Konflikt w Grodnie powstał po tym jak miejscowe władze oświatowe wyszły z propozycją umieszczenia w Szkole Polskiej dwóch klas rosyjskojęzycznych. "Fakt wprowadzenia klas rosyjskojęzycznych uważamy za pierwszy krok w stronę rusyfikacji szkoły"- stwierdziła Orechwo. Z kolei władze oświatowe Grodna tłumaczą, że lokalne szkoły rosyjskojęzyczne są przepełnione stąd pomysł umieszczenia dwóch klas rosyjskich w Szkole Polskiej.

Łukaszenka nie akceptuje niezależności

Białoruski opozycjonista Aleksander Milinkiewicz skrytykował działanie białoruskich władz wobec Polaków na Białorusi. Milinkiewicz, który uczestniczy we Wrocław Global Forum uważa, że zatrzymanie Polaków na Białorusi jest spowodowane tym, że prezydent Aleksander Łukaszenka nie akceptuje żadnej organizacji, która stara się walczyć o swoją niezależność.

Ponad 20 działaczy Związku Polaków na Białorusi (ZPB), w tym dwoje wiceprezesów, zostało dziś zatrzymanych podczas pikiety w obronie polskiej szkoły w Grodnie . Aleksander Milinkiewicz powiedział w rozmowie z IAR, że Łukaszenka nie akceptuje faktu, iż nie może sterować ZPB, które cały czas zachowało niezależność. Jak dodał Milinkiewicz dobrze, że Polacy pikietowalip rzeciwko wprowadzeniu klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły średniej wGrodnie, bo mają prawo o do walki owłasną tożsamość.

Aleksander Milinkiewicz sam jest honorowym członkiem Związku Polaków na Białorusi.

IAR/kg

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt