"Atmosfera zrobi się nerwowa"
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
23.11.2012 17:44
Fiasko unijnych negocjacji grozi wstrzymaniem wielu inwestycji - uważa ekonomista Piotr Bielski.
Budynek Komisji Europejskiej w Brukselifot. Sylwia Mróz/PR
Fiasko unijnych negocjacji grozi wstrzymaniem wielu inwestycji - uważa ekonomista Piotr Bielski. Szefom unijnych państw nie udało się uzgodnić kształtu budżetu Wspólnoty na lata 2014-2020.
Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski podkreśla, że jeśli nie uda się na czas dojść do porozumienia, zostanie wstrzymany napływ pieniędzy dla Polski. Ekspert ostrzega, że brak unijnych pieniędzy odbije się niekorzystnie na stanie polskiej gospodarki, która i tak czeka będzie się rozwijała coraz wolniej.
Kolejny unijny szczyt budżetowy odbędzie się na początku przyszłego roku.
Politolodzy: Atmosfera w polskiej polityce zrobi się nerwowa
Fiasko unijnego szczytu spowoduje nerwową atmosferę w polskiej polityce. Tak zakończenie dwudniowego spotkania europejskich przywódców ocenia politolog Krzysztof Karolczak z Uniwersytetu Warszawskiego. W jego ocenie, rząd będzie łagodził wydźwięk przerwania negocjacji budżetowych. Z kolei opozycja zaatakuje Donalda Tuska.
Politolog zaznacza, że rząd będzie wykorzystywał wczorajszą wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS oświadczył, że Wielka Brytania nie jest przeciwnikiem Polski w negocjacjach budżetowych. "Świadczy to o kompromitacji Kaczyńskiego, a nie, jak to powiedział prezes PiS, o kompromitacji Tuska" - ocenił doktor Krzysztof Karolczak.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, fot. PAP/EPA/Oliver Weiken
Trudno być zaskoczonym fiaskiem szczytu w Brukseli - uważa politolog Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Przywódcom krajów członkowskich Unii nie udało sie dojść w Brukseli do porozumienia w sprawie budżetu na lata 2014-2020.
Ekspert podkreśla, że stanowiska krajów były bardzo odległe od siebie. Do tego przed szczytem Francja i Niemcy nie osiągnęły porozumienia w sprawie unijnego budżetu. Bardzo sztywne było też stanowisko brytyjskiego.
Decyzje przy poprzednich negocjacjach zapadały na kolejnych szczytach - przypomina Norbert Maliszewski.
"Pierwsza porażka w sprawie unijnego budżetu pokazuje, że negocjace będą bardzo trudne, gdyż przypadają na czas kryzysu. W takiej sytuacji jest bardzo trudno o porozumienie" - mówi ekspert. Dodaje, że najwięksi gracze w Unii Europejskiej realizują swoje własne polityczne interesy. Angela Merkel ma wybory w Niemczech w przyszłym roku, a premier Wielkiej Brytanii David Cameron nie chce ostrego konfliktu z eurosceptykami, którzy na Wyspach coraz silniej dochodzą do głosu.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy opuszcza salę obrad w Brukseli, fot. T.Majka/iar/magos
"Liczę na porozumienie na kolejnym szczycie"
Norbert Maliszewski nie wyklucza, że jeśli na kolejnym szczycie nie dojdzie do porozumienia - wtedy czeka nas prowizorium budżetowe. Oznaczałoby to, że co roku byłby ustalany nowy budżet dla całej Wspólnoty.
Ekspert przewiduje, że Polsce może nie udać się wywalczyć obiecanych 300 miliardów złotych.
Norbert Maliszewski uważa, że po tych negocjacjach widać, kto jest sprzymierzeńcem Polski, a z kim będzie trudniej o porozumienie. Jego zdaniem, wspólne interesy łączą Polskę i Francję oraz grupę państw przyjaciół polityki spójności.
Doktor Maliszewski przewiduje również, że w najbliższych miesiącach Donald Tusk będzie chciał przekonać Angelę Merkel do wspólnego stanowiska. Do tej pory Polska i Niemcy nie osiągnęły wspólnego stanowiska w sprawie unijnego budżetu.
IAR/MS