Logo Polskiego Radia
Print

Zamieszki po wyrokach śmierci

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 26.01.2013 19:47
W zamieszkach w Port Saidzie w Egipcie zginęło co najmniej 39 osób.
Egipt, foto: PAP/EPA/STRINGER

Egipska Narodowa Rada Obrony pod przewodnictwem prezydenta Mohammeda Mursiego wzywa do rozmów, które zakończą kryzys polityczny. Rada potępiła przemoc, do jakiej doszło podczas dzisiejszych zamieszek ulicznych w kilku miastach Egiptu.

Protesty wybuchły po ogłoszeniu wyroku w sprawie zeszłorocznych starć na miejscowym stadionie piłkarskim.

Egipski minister do spraw informacji Salah Abdel Maqsoud oświadczył, że Narodowa Rada Obrony rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego i godziny policyjnej na terenach, gdzie dochodziło do najgwałtowniejszych zamieszek.

Po ogłoszeniu wyroku w sprawie zeszłorocznych starć na miejscowym stadionie piłkarskim, gdzie zginęły 74 osoby, rodziny rannych usiłowały wedrzeć się do więzienia, w którym są przetrzymywani skazani. Policja użyła gazu łzawiącego, wśród ofiar są też funkcjonariusze.

Rano sąd w Kairze skazał 21 oskarżonych o udział w zamieszkach na stadionie na śmierć. Zarówno na sali jak i przed budynkiem słychać było okrzyki radości. Kilka minut później w Port Saidzie tłum usiłował wedrzeć się do zakładu karnego. Policjanci zostali ostrzelani z broni automatycznej. W odpowiedzi władze odcięły połączenia kolejowe z miastem, a na ulice wysłały wojsko.

Żołnierze zaczęli patrolować ulice Suezu - tam z kolei doszło do najkrwawszej w skutkach demonstracji opozycji w drugą rocznicę egipskiej rewolucji. W całym kraju zginęło 10 osób, około 500 zostało rannych; ponad połowa ofiar to uczestnicy manifestacji w Suezie.

Dziesiątki tysięcy uczestników wczorajszych demonstracji domagały się ustąpienia prezydenta, zawieszenia obowiązywania nowej konstytucji i ustanowienia płacy minimalnej. Manifestacje, które objęły cały Egipt, zwołano dwa lata po wybuchu rewolucji, która obaliła dyktaturę prezydenta Hosniego Mubaraka.

IAR/KG

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt