Polski fotoreporter porwany w Syrii
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
24.07.2013 23:13
Marcin Suder został uprowadzony przez uzbrojonych islamskich bojowników w mieście Saraqeb.
Marcin Suder, fotoreporter porwany w Syriifot. PAP/Radek Pietruszka
Polski fotoreporter porwany w Syrii. Marcin Suder został uprowadzony przez uzbrojonych islamskich bojowników w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Saraqeb w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii - poinformowali działacze syryjskiej opozycji. Suder miał zostać porwany z biura prasowego opozycji. Pobity został działacz syryjski Manhal Barisz, skradziono komputery i pieniądze. Marcin Suder jest od kilkunastu lat fotoreporterem wojennym. Pracował między innymi dla warszawskiej agencji fotograficznej Melon. Podczas tego wyjazdu był z nią w kontakcie. Andrzej Wyszyński współwłaściciel agencji zapewnił, że prowadzone są intensywne działania, aby ustalić co stało się z fotoreporterem. "Jesteśmy w kontakcie z MSZ, próbujemy też przez wszystkie organizacje, z którymi Marcin współpracował w Polsce, między innymi Polską Akcję Humanitarną wspólnymi siłami dotrzeć do jakiś informacji" - powiedział Polskiemu Radiu. Paulina Okońska, narzeczona Marcina Surdela, również związana ze Studiem Melon powiedziała, że przebywa on w Syrii od początku lipca. Powiedziała też, że jeszcze wczoraj kontaktowała się z nim za pośrednictwem poczty elektronicznej. Los porwanego fotoreportera próbuje ustalić polski MSZ. Zdaniem redaktora Mariusza Borkowskiego, wieloletniego korespondenta w krajach arabskich, to trudne zadanie. "Nie wiadomo z kim rozmawiać, gdzie się teraz ten człowiek znajduje i właściwie tak naprawdę trzeba czekać czy będą żądania typu finansowego czy propagandowego" - powiedział w PR24 Mariusz Borkowski. Weryfikacją doniesień o porwaniu polskiego fotoreportera w Syrii zajmuje się specjalny zespół powołany w polskim MSZ. Rzecznik instytucji, Marcin Bosacki, mówił w TVP Info, że pracują w nim specjaliści do spraw Bliskiego Wschodu. Zespół działa zarówno w centrali, jak i poza granicami Polski. Próbuje dotrzeć do informacji w ambasadach polskich w krajach sąsiadujących z Syrią. Od roku bowiem ambasada Polska w Syrii jest zamknięta. Rzecznik przyznaje, że MSZ nie ma nadal 100-procentowego potwierdzenia faktu porwania, ale zapewnia, że sprawa traktowana jest niezwykle poważnie. Jak dodaje Bosacki, ministerstwu działań nie ułatwia, że porwany Polak nie zostawił żadnych informacji dotyczących planowanych miejsc pobytu i czasu, który zamierza w nich spędzić. Wcześniej w rozmowie z IAR rzecznik MSZ mówił, że ministerstwo próbuje weryfikować informacje medialne. Bosacki przypomniał też, że od 2 lat ministerstwo wzywa obywateli polskich, żeby nie jeździli do Syrii. "Wysłanie fotoreportera do Syrii to brak odpowiedzialności" - uważa redaktor Mariusz Borkowski. Dziennikarz mówił w Polskim Radiu 24, że obecnie wszystkie większe agencje wycofały z Syrii swoich dziennikarzy. "Tam jest właściwie prawo dżungli: wszyscy walczą ze wszystkimi i w tej sytuacji i wyjechanie na ten teren jest ryzykiem gorszym niż rosyjska ruletka" - powiedział Mariusz Borkowski. Według międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziennikarzy, Syria jest najbardziej niebezpiecznym miejscem na świecie dla reporterów. W ubiegłym roku zginęło tam 39 dziennikarzy, a 21 zostało uprowadzonych. Większość porwanych została uwolniona.
IAR/MS