Zachodni politycy potępiają działania Rosji
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
02.03.2014 21:21
Świat Zachodu komentuje wydarzenia na Krymie jednym głosem.
Zachodni politycy potępiają działania Rosji wobec Ukrainy. Papież Franciszek ponownie zaapelował, aby nie ustawać w modlitwie za ten kraj.
Amerykański sekretarz stanu John Kerry nazwał rosyjską interwencję na Krymie aktem agresji i grozi poważnymi konsekwencjami. Kerry wzywa Rosję, by zeszła z drogi konfrontacji i oferuje rozmowy dyplomatyczne.
W wywiadzie dla telewizji CBS John Kerry nazwał działania Rosji na Krymie "niewiarygodnym aktem agresji". "To szokujący, świadomy wybór Władimira Putina, by dokonać inwazji na inny kraj. Rosja naruszyła suwerenność Ukrainy i swoje międzynarodowe zobowiązania" - powiedział Kerry dodając, że "w XXI wieku nie dokonuje się inwazji w dziewiętnastowiecznym stylu pod całkowicie sfabrykowanym pretekstem". W rozmowie z CBS, a także w późniejszym wywiadzie dla telewizji ABC Kerry zagroził Rosji poważnymi konsekwencjami. Pytany o konkrety wymienił bojkot szczytu G-8, restrykcje wizowe, zamrożenie kont bankowych i sankcje handlowe. Amerykański sekretarz stanu dodał, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przygotowani są na daleko idące sankcje gospodarcze wobec Rosji. Kerry zapowiedział, że USA zrobią wszystko, by doprowadzić do uspokojenia sytuacji. "Nikt nie chce, aby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Faktem jest, że istnieje wiele opcji zabezpieczenia interesów Rosji" - powiedział John Kerry.
NATO potępiło rosyjską agresję na Krymie i wyraziło głębokie zaniepokojenie wydarzeniami na półwyspie. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, że Rosja złamała prawo międzynarodowe i swoje zobowiązania. NATO wezwało Moskwę, aby nie wyprowadzała swoich wojsk z miejsc stałej dyslokacji. Opowiedziało się też za wysłaniem międzynarodowych obserwatorów w rejion konfliktu. Rasmussen podkreślił, że NATO bardzo zależy na istnieniu Ukrainy jako suwerennego i niezależnego państwa. Zapowiedział też, że Sojusz udzieli wsparcia Ukrainie.
Kanclerz Niemiec rozmawiała o sprawie Ukrainy z prezydentem Rosji. Angela Merkel wyraziła zaniepokojenie rozwojem wydarzeń. Władimir Putin powiedział, że ukraińscy "ultranacjonaliści" grozili rosyjskim obywatelom i rosyjskojęzycznym mieszkańcom Ukrainy, a podjęte przez Rosję środki odpowiadają "nadzwyczajnej sytuacji" na Krymie. Merkel i Putin uzgodnili, że Niemcy i Rosja będą kontynuować dwustronne i wielostronne konsultacje w celu normalizacji sytuacji.
Wcześniej niemieckie MSZ wezwało Rosję do powstrzymania się od działań przeciwko suwerenności Ukrainy. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Waltera Steinmeier ostrzegł przed możliwymi dramatycznymi konsekwencjami konfliktu. Wezwał też nowe ukraińskie władze, aby chroniły prawa wszystkich Ukraińców, a zwłaszcza mniejszości, w tym prawo do używania własnego języka.
Szef brytyjskiej dyplomacji poleciał do Kijowa na spotkanie z tymczasowym prezydentem Oleksandrem Turczynowem i innymi przywódcami Ukrainy. William Hague powiedział BBC, że zostanie w Kijowie do jutra. Dodał, że zrobi wszystko, aby uspokoić nastroje. "Ukraińcy mówili mi w ciągu ostatnich dwóch dni, że nie dadzą się sprowokować" - powiedział sekretarz stanu. Będę im naturalnie doradzał, aby się tego trzymali. Zarazem trzeba jednak uznać fakt, że suwerenność i nietykalność tertorialna Ukrainy zostały pogwałcone". Hague dodał, że będzie się też starał wpłynąć na Rosjan, aby podjęli rozmowy z Kijowem wprost - przez kanały rządowe i wojskowe. Zapowiedział też, że Wielka Brytania dołączy do państw, które zawiesiły przygotowania do szczytu G8 w czerwcu w Soczi. Państwa te to Stany Zjednoczone, Francja i Kanada.
Brytyjscy ministrowie nie przyjadą na zimowe igrzyska paraolimpijskie do Soczi. Premier David Cameron oraz William Hague uznali, że ze względu na wydarzenia na Ukrainie szefowie resortów nie pojawią się na organizowanej przez Rosję paraolimpiadzie.
Chiny są poważnie zaniepokojone sytuacją na Ukrainie. Chińskie MSZ wzywa strony konfliktu do rozmów i znalezienia rozwiązania na drodze politycznych negocjacji. Ministerstwo potępiło "ostatnie niezwykle brutalne wydarzenia na Ukrainie" i zadeklarowało, że Chiny szanują niezależność, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
Czechy zaprotestowały przeciwko interwencji Rosji. Stanowisko to przedstawił ambasadorowi Rosji w Pradze szef czeskiej dyplomacji, Lubomir Zaoralek. Ambasador Siergiej Kiselew został wezwany w trybie pilnym. Minister Zaoralek poinformował go, że "postępowanie Rosji na Krymie i w innych regionach Ukrainy uważa za nieadekwatne i agresywne". Wezwał też Rosję do rozmów i wycofania wojsk z Krymu oraz powstrzymania się od jakichkolwiek prowokacji.
Papież Franciszek ponownie zaapelował o nieustawanie w modlitwie za Ukrainę . Mówił o tym podczas południowej modlitwy Anioł Pański, a jego słowa były również skierowane do wspólnoty międzynarodowej.
Papież powiedział, że sytuacja, jaką przeżywa Ukraina, jest “delikatna”. Wyrażając nadzieję, że Ukraińcy postarają się przezwyciężyć nieporozumienia i przystąpić do wspólnej budowy przyszłości swego kraju, Franciszek skierował do wspólnoty międzynarodowej "żarliwy apel o wspieranie wszelkich inicjatyw służących dialogowi i zgodzie".
Rosyjscy obrońcy praw człowieka potępiają ewentualną interwencję wojskową na Ukrainie. W przekazanym Polskiemu Radiu oświadczeniu stowarzyszenie „Memoriał” nazwało takie działania „zbrodnią”.
Współpracujący z „Memoriałem” obrońcy praw człowieka i historycy twierdzą, że wysłanie wojsk na Ukrainę będzie zbrodnią przeciwko narodowi ukraińskiemu i przeciwko Rosji. Podkreślając bliskie związki Ukraińców i Rosjan przekonują, że „to zbrodnia przeciwko kulturze i historii, i przeciwko przyszłości obu narodów”. W opinii działaczy stowarzyszenia „Memoriał”, uzasadnianie interwencji zbrojnej „ochroną życia rodaków” jest kłamstwem, za którym ukrywa się „zwykłą agresję”. Zwracają również uwagę, że skutek takiej interwencji będzie odwrotny, ponieważ rosyjskojęzyczna ludność będzie postrzegana jako przedstawiciele agresorów.