"To błąd polityczny Łukaszenki"
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
28.02.2012 22:45
Opinie po wydanym przez władze w Mińsku nakazie opuszczenia Białorusi przez ambasadora Polski.
"To bardzo wielki błąd polityczny" - tak określił Uładzimir Niaklajeu nakazanie amabasadorom Polski i Unii Europejskiej opuszczenia Białorusi. Władze w Mińsku w odpowiedzi na nowe sankcje wizowe wobec grupy białoruskich urzędników wezwał dziś ambasadora Polski Leszka Szerepkę i przedstawicielkę UE Mairę Morę, aby udali się na konsultacje do Warszawy i Brukseli.
Niaklajeu - były kandydat na prezydenta Białorusi - powiedział, że jego kraj nie powinien dyktować innym jak mają postępować. Jego zdaniem "w białoruskiej polityce biorą górę siły, które po prostu nie rozumieją obecnej sytuacji politycznej". Według opozycyjnego polityka teraz trzeba robić kroki wręcz odwrotne: "należy powracać do normalnych relacji z Unią Europejską".
Zdaniem Niaklajeua zaostrzenie relacji z Brukselą spowoduje, że prezydent Białorusi będzie jeszcze bardziej uzależniony od Rosji - a czego Aleksander Łukaszenka tak bardzi się boi i do czego jest cały czas nakłaniany.
"Pogorszenie relacji polsko-białoruskich może odbić sie na sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi" - tak uważa Andrzej Poczobut, działacz Związku Polaków na Białorusi nie uznawanego przez miejscowe władze. Białoruski MSZ wezwał dziś ambasadorów Polski i UE w tym kraju do opuszczenia Białorusi. To reakcja Mińska na wprowadzone przez Unię Europejską kolejnych sankcji wobec białoruskiego reżimu.
Andrzej Poczobut powiedział Polskiemu Radiu, że wcześniej pogorszenie relacji polsko-białoruskich odbijało się na sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi - przede wszystkim Związku Polaków. "Tak było w 2005 oraz 2006 roku. Ja nie wykluczam, że teraz władze białoruskie też wykorzystają taki scenariusz". Poczobut zwrócił uwage, że niedawno rządowy pełnomocnik do spraw religii i mniejszości narodowych mówił, że czterem polskim księżom mogą nie być przedłużone białoruskie wizy umozliwiające pracę duszpasterską w tym kraju dlatego, że w liturgii używali wyłącznie języka polskiego. "Takie wydalanie polskich księży jest uderzeniem w mniejszość polską dla której księża ci są bardzo ważni" - podkreśla Poczobut.
Parlament Europejski przygotowuje rezolucję potępiającą działania reżimu w Mińsku i wzywającą do bojkotu mistrzostw świata w hokeju na lodzie na Białorusi w 2014 roku. Poinformował o tym europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
„Znawcy tematu twierdzą, że to może być przykre i dotkliwe dla wielkiego fana hokeja jakim jest prezydent Łukaszanka” - powiedział europoseł. Dodał, że apel ma być wystosowany do światowej federacji hokeja i związków hokeja w krajach członkowskich Unii Europejskiej. „Te mistrzostwa można zorganizować w innym kraju, gdzie nie siedzą i nie są bici i torturowani niewinni ludzie” - dodał deputowany.
Rezolucja Parlament Europejskiego ma być reakcją na działania białoruskiego reżimu - łamanie praw człowieka i prześladowanie opozycji.. Zbiegnie się też w czasie z decyzją władz w Mińsku nakazującą polskiemu ambasadorowi i szefowej delegacji Unii Europejskiej na Białorusi opuszczenie kraju. „Łukaszenka idzie na wojnę, ale nie sądzę, żeby to coś przyniosło, bo stanowisko Unii jest niezmienne” - powiedział Jacek Saryusz-Wolski.
Unia Europejska w związku z łamaniem demokratycznych standardów na Białorusi co jakiś czas zaostrza sankcje przeciwko reżimowi. Wczoraj ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty zdecydowali o wpisaniu na czarną listę kolejnych 21 osób, głównie sędziów i milicjantów. Liczba osób, które mają zakaz wjazdu na teren Unii i których aktywa finansowe zostały zamrożone w Europie liczy już ponad 230 nazwisk.