Nie będzie komisji śledczej ws. Amber Gold
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
31.08.2012 07:39
Powołania komisji śledczej chciało 220 posłów a 235 było jej przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.
fot. PAP/Leszek Szymański
Nie będzie komisji śledczej do wyjaśnienia sprawy Amber Gold. Sejm - głosami rządzącej koalicji - odrzucił wniosek Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie. Powołania komisji śledczej chciało 220 posłów a 235 było jej przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejm przyjął także informację rządu o działaniach instytucji państwowych w sprawie spółki Amber Gold. Za jej odrzuceniem głosowało 219 posłów, a za przyjęciem 236, nikt nie wstrzymał się od głosu. Na mnie i na całej administracji spoczywa wielka odpowiedzialność, by wyjaśnić sprawę Amber Gold - mówił premier po głosowaniu nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej. "Mieliśmy kolejny dowód na to, do czego PiS-owi i innym klubom opozycyjnym była potrzebna komisja śledcza" - mówił dziennikarzom Donald Tusk. "Szkoda cennego czasu na taką pełną insynuacji i obelg młóckę jaką nam dziś zaproponowano" - dodawał. Jego zdaniem instytucje państwowe "bez politycznego zamętu i awantury" wyjaśnią wszystkie szczegóły afery do końca. Podczas debaty nad powołaniem komisji śledczej politycy PiS-u pokazywali zdjęcie, na którym gdańscy samorządowcy PO ciągną samolot linii OLT Express. Premier, pytany o to przez dziennikarzy, przypominał, że w Gdańsku był powszechny entuzjazm dla powstania tych linii, oferujących tanie lotnicze połączenia w całym kraju. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie dziwi się, że koalicja PO-PSL wniosek odrzuciła. Mamy przekonywujący dowód na to, że ta sprawa budzi szczególnie w Platformie Obywatelskiej paniczny strach - mówił. Jego zdaniem jest tego jeden powód - były związki między tą firmą a ludźmi PO. Dodał, że są na to dowody, jak choćby zdjęcie samorządowców PO, ciągnących samolot linii OLT Express. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego komisja wyjaśniająca te związki byłaby groźna dla Platformy. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS będzie chciało wyjaśnić sprawę afery Amber Gold innymi metodami. Na pewno o niej nie zapomnimy - zaznaczył. .Wygrały interesy koalicyjne - tak o głosowaniu nad wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o powołanie komisji śledczej w sprawie Amber Gold mówi szef SLD. Leszek Miller mówił po głosowaniach zauważył, że politycy PSL-u wiedzieli, iż poparcie wniosku o komisję śledczą oznaczałoby zerwanie koalicji, a co za tym idzie utratę wielu stanowisk i innych profitów. "Dzisiejsze głosowanie po raz kolejny pokazało, że w Sejmie decyduje nie ten kto ma rację, a ten kto ma większość" - mówił szef SLD Przed debatą nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej posłowie dyskutowali nad informacją rządu na temat działań instytucji państwa w sprawie Amber Gold. Szef SLD jest przekonany, że nie było to stratą czasu. "Wiele treści, które dzisiaj zostało wygłoszonych, tych prących do prawdy, one zostaną wniesione do świadomości społecznej i przyjdzie dzień zapłaty" - mówił Leszek Miller. PiS chciało, by komisja zbadała, czy organy państwa prawidłowo realizowały swoje obowiązki w zakresie przewidzianego prawem nadzoru nad działalnością spółki Amber Gold oraz czy prawidłowo reagowały na sygnały o nieprawidłowościach w działalności tej spółki. Jak czytamy w uzasadnieniu wniosku, partia Jarosława Kaczyńskiego chce też wyjaśnienia roli premiera Donalda Tuska w działaniach związanych z firmą Amber Gold, ponieważ w firmie powiązanej z tą spółką - OLT Express - zatrudniony był syn premiera.
IAR/MS